Miss Opolszczyzny w finale Miss Polonia

Redakcja
Ewa Chełmińska będzie reprezentowała Opolszczyznę w finale Miss Polonia. Trzymamy kciuki!
Ewa Chełmińska będzie reprezentowała Opolszczyznę w finale Miss Polonia. Trzymamy kciuki!
Ewa Chełmińska z Kędzierzyna-Koźla: - Początkowo czułam się jak szara myszka wśród gwiazd.
Ewa Chelminska.Jeśli chcesz oddac na nią glos wyślij sms o treści OPOLE02 na nr 7168. Koszt wyslania sms - 1 zl (1,22 zl z VAT).

Ewa Chełmińska - galeria zdjęć

Ma 19 lat, mieszka w Kędzierzynie-Koźlu. Jest tegoroczną maturzystką, chce studiować pedagogikę wychowania przedszkolnego i wczesnoszkolnego. W przyszłości planuje założyć prywatne przedszkole. Jest Miss Opolszczyzny, niedawno - jako jedyna Opolanka - przeszła wszystkie eliminacje do finału wyborów Miss Polonia 2008. O tytuł najpiękniejszej Polki zawalczy 13 września. Ma chłopaka.

- Jak mijają wakacje?
- Bez większych emocji. Jeśli tylko pogoda na to pozwoli to opalam się, pływam na żaglówce na zbiorniku w Dębowej. Nie umiem wprawdzie żeglować, mój chłopak wynajmuje małą łódeczkę z żaglem. Czasem wypożyczamy też łódkę wiosłową. Marian wiosłuje, ja się opalam. To właściwy podział ról?

- Jak najbardziej. Nie wierzę jednak, że wakacje mijają ci bez emocji. W końcu przeszłaś przez ćwierćfinał i półfinał wyborów Miss Polonia, będziesz walczyła o koronę najpiękniejszej.
- Gdy pojechałam na ćwierćfinałowe zgrupowanie do Łodzi, stwierdziłam, że i tak nic z tego nie będzie. Zobaczyłam wokół tyle pięknych dziewczyn, na dodatek lepiej przygotowanych niż ja. Wiele z nich to modelki, jedna nawet uczy się w szkole aktorskiej. Wiedzą, jak patrzeć w kamerę, jak oczarować obiektyw. Byłam pewna, że przepadnę.

- Pasowałaś do nich?
- Początkowo czułam się jak szara myszka wśród gwiazd. A potem pomyślałam: Skoro wszystkie przeszłyśmy przez to samo, dotarłyśmy do tego samego etapu konkursu - to nie dzielimy się na lepsze i gorsze.
- Jak wyglądają takie zgrupowania?
- Na razie przeżyłam dwa: ćwierćfinałowe i półfinałowe. Polegają głównie na pokazywaniu się w różnych okolicznościach: byłyśmy i na cmentarzu w Łodzi, już nie pamiętam jakim; i przy pomnikach, i na spotkaniu z władzami miasta. Wszędzie byli obserwatorzy, kamerzyści, fotografowie. Myślę, że analizowano nasze gesty, uśmiechy, komentarze.

- Jakieś rozmowy z jurorami?
- Tylko na ćwierćfinałach jurorzy przeprowadzali z nami rozmowy. Mnie spytano o to, jaki kolor lubię i czy projektuję sobie suknie. Akurat suknia wieczorowa, w której występowałam, była przeze mnie zaprojektowana. Poza tym wszędzie musiałyśmy wychodzić w pełnym rynsztunku: ubrane w szarfy missek i z diademami na głowach. Najlepiej w sukniach koktajlowych. No i na półfinałach okazało się, że miałam za mało sukni koktajlowych, bo jedną. A pozostałe dziewczyny miały po trzy, cztery. Mama dowiozła mi jeszcze jedną suknię.

Ewa przed opolskimi eliminacjami do konkursu Miss Polonia.

- Już się pogubiłam w ilości sukienek...
- Na okazje związane z wyborami Miss Polonia mam: jedną własną wieczorową, jedną pożyczoną balową - taką o bardzo rozbudowanym dole, i teraz dwie koktajlowe. Może wystarczy? Butów na obcasie wciąż mam za mało: jedną parę. Muszę kupić ze dwie. Niestety, nie umiem chodzić na obcasach. Na zgrupowaniu półfinałowym bywało, że byłyśmy na nogach, na wysokich obcasach po 14 godzin! Gdy po gali ściągnęłam buty, moje stopy były w bąblach, powyskakiwały na nich żyły!

- Nie szkoda ci pieniędzy na buty? Przecież i tak nie będziesz w nich potem chodzić?
- Szkoda. Ale przekonuję sama siebie, że warto nareszcie nauczyć się chodzić na obcasach...

- Niektóre dziewczyny, pytane, czemu zgłosiły się na konkurs, odpowiadały właśnie tak: - Aby nauczyć się ładnie chodzić i prezentować.
- Ja się zgłosiłam, bo to było moje marzenie od dzieciństwa. Z siostrą, jako dziewczynki, oglądałyśmy w telewizji relacje z wyborów miss. I zawsze wyobrażałyśmy sobie, że to my jesteśmy na scenie. Więc w końcu wzięłyśmy solidarnie udział w wyborach miss ziemi kozielskiej.

- Solidarnie?
- Bo moja siostra wystartowała w wyborach miss nastolatek i została jedną z wicemiss. W czasie przygotowań chodziłyśmy razem na próby, razem ćwiczyłyśmy układy choreograficzne. Fajnie jest mieć siostrę!

- Jaka jest atmosfera wśród uczestniczek konkursu, mam na myśli już dalsze etapy: ćwierćfinał i półfinał?
- Zdziwiłam się, bo jest sympatycznie, nikt nikomu nie podstawia haków. Kiedy pojechałam na zgrupowanie do Łodzi, to z kosmetyków wzięłam z sobą tylko błyszczyk do ust i tusz do rzęs. Myślałam, że będziemy więcej ćwiczyć choreografii, nie spodziewałam się, że czeka mnie tyle "wyjść". Koleżanka, z którą mieszkałam w pokoju, nie dość, że pożyczyła mi kosmetyki, to jeszcze robiła mi codziennie makijaż!

- Na pewno ładny?
- Tak!

- A inne Opolanki, które odpadły podczas zgrupowania ćwierćfinałowego?
- Podczas zgrupowania trzymałyśmy się razem. Ale kiedy ogłoszono wyniki, ja zostałam na scenie, one pojechały do domów - po prostu nie miały czasu ani okazji mi pogratulować. Teraz jednak, gdy weszłam do finału Miss Polonia - gratulują mi, nawet na "naszej-klasie".

- Jak znajomi, bliżsi i dalsi, reagują na twoją przygodę z konkursem Miss Polonia?
- Gdy się decydowałam na wybór, bałam się, że odpadnę, a przecież może się tak stać, i wtedy nie zabraknie złośliwych przytyków. Jednak na ludzi złośliwych na należy zwracać uwagi. I na razie wszystko jest OK. Odbieram wiele miłych maili, nawet odezwał się mój kolega, który teraz mieszka w Holandii. Najbardziej wspiera mnie mama, zawsze mnie pocieszy, dobrze doradzi i... dba o mój żołądek. W czasie próby generalnej do wyborów Miss Opolszczyzny przyniosła mi trzy duże bułki z serkiem. Wszystkie zjadłam! Bo ja lubię jeść, a za schabowym z frytkami to wręcz przepadam!

- A jak się relaksujesz?
- Śpiąc. Myślę, że jak zakończy się to całe zamieszanie z wyborami Miss Polonia, to prześpię parę dni.

- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska