Mistrz świata zawsze z nami

Redakcja
Nasi górą! Od lewej: Barry Briggs, Ivan Mauger, Jerzy Szczakiel, Andrzej Wyglenda, Andres Michanek i Bernt Persson.
Nasi górą! Od lewej: Barry Briggs, Ivan Mauger, Jerzy Szczakiel, Andrzej Wyglenda, Andres Michanek i Bernt Persson.
Z tysięcy imprez sportowych, na których byliśmy, tę będziemy pamiętać szczególnie.

Czekamy na Wasze wspomnienia!

Cały jubileuszowy rok będziemy wspominać ostatnie 60 lat, odkurzać najciekawsze teksty i zdjęcia. Przede wszystkim jednak liczymy na Waszą pomoc. Piszcie do nas, mejlujcie, jeśli w Waszych domowych archiwach bądź życzliwej pamięci zachowały się ważne dla Was teksty, historie związane z gazetą. A może trafiliście kiedyś na nasze łamy i chcecie o tym opowiedzieć? Może w Waszych szufladach zachowały się stare zdjęcia związane z gazetą? Wasze listy i fotki będziemy prezentować na bieżąco, utworzymy z nich swoisty album ostatnich 60 lat. Najciekawsze - nagrodzimy. Czekamy też na krytyczne opinie o gazecie i pomysły, jak ją dla Was zmieniać.

Nawet Briggs i Mauger ni..., kiedy Szczakiel z Wyglendą są n... “ - takie zdjęcie z uciętym hasłem z transparentu znaleźliśmy w naszym archiwum, przygotowując się do jubileuszu 60-lecia gazety.

- Pamiętam ten dzień jak dziś, bo był jednym z najważniejszych w moim życiu - mówi Jerzy Szczakiel, podwójny mistrz świata, dziś emeryt wiodący spokojne życie w domu na obrzeżach Opola.

- To było 11 lipca 1971 roku, mistrzostwa świata parami. Wygraliśmy z Wyglendą wszystkie biegi i jeszcze wpadł nam rekord toru. A to hasło ze zdjęcia to brzmiało w całości: “Nawet Briggs i Mauger nie pomoże, kiedy Szczakiel z Wyglendą są na torze".

Dwa lata później Szczakiel zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata: 2 września 1973 roku dopingowało go na stadionie w Chorzowie 110 tysięcy ludzi!
Do motoru był przyspawany od... szóstego roku życia. - Podkradałem go starszej siostrze - wspomina. - Byłem tak mały, że wsiadałem na ten motor zeskakując z płotu.

Szczakiel świetnie pamięta też swój pierwszy profesjonalny wyścig - 4 kwietnia 1967 roku z Apatorem Turoń. Zdobył wtedy 4 punkty. W 1979 roku po wypadku i urazie kręgosłupa musiał się pożegnać z karierą.

- Przez te wszystkie lata “trybunka" była ze mną - mówi mistrz świata z Opolszczyzny. - Pochodzę z domu, gdzie tradycyjnie co rano musi być regionalna gazeta. Dziś nto kupiłem już po 6.00 rano!

Panie Jurku, dziękujemy i pozdrawiamy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska