Obie ekipy przystępowały do meczu, nie walcząc już o nic. MKS już wcześniej zapewnił sobie utrzymanie, natomiast zespół z Goczałkowic miał zagwarantowane miejsce w górnej części tabeli, pozostając bez szans na awans o pozycję wyżej. Wobec tego nie dziwi ofensywne usposobienie obu zespołów, które w efektywnym stylu chciały zakończyć sezon.
Usilne starania zdobycia gola obu drużyn nie odnalazło swojego potwierdzenia w wyniku, który do przerwy był bezbramkowy. W zespole gospodarzy swoich szans szukał Michał Szymała i Piotr Ćwielong, a goście starali się odpowiedzieć za sprawą Marcina Przybylskiego i Lucjana Zielińskiego. Mecz miał wysokie tempo, które rekompensowało brak strzelonych goli.
- Patrząc na przebieg całego meczu odczuwam mały niedosyt, ale mimo to jesteśmy zadowoleni z wyniku zapewnia Tomasz Chatkiewicz, trener MKS-u. – Goczałkowice zagrały bardzo dobrze, mają silną, doświadczoną kadrę. Mieliśmy przewagę do 30 minuty. Stwarzaliśmy duże zagrożenie pod bramką rywala. W tym miejscu należy się pochwała Łukaszowi Mrzykowi, bramkarzowi rywali, który obronił bardzo silny strzał Zielińskiego. Z perspektywy ławki widzieliśmy już piłkę w siatce. Niemniej ostatnie 15 minut pierwszej części spotkania obie ekipy zagrały ekonomicznie, „na przetrwanie”. Graliśmy w upale, a wcześniejsze tempo było naprawdę wysokie. Po przerwie LKS na nas ruszył, strzelił gola, przejął inicjatywę, ale z czasem sytuacja się wyrównała i my również mieliśmy swoje szanse.
Ofensywne nastawienie miejscowych poskutkowało tym, na co wszyscy czekali – golem. Po ładnej akcji i zwodzie, za pomocą którego Przemysław Mońka położył dwóch defensorów MKS-u, doczekaliśmy się otwarcia wyniku. Na trafienie wyrównujące trzeba było zaczekać niemalże do końca rywalizacji, bo goście doprowadzili do remisu trzy minuty przed regulaminowym końcem spotkania. Autorem bramki był Tomasz Gajda, który popisał się fenomenalnym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego z okolic 22 metrów od bramki Mrzyka.
LKS Goczałkowice-Zdrój - MKS Kluczbork 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Mońka – 55., 1:1 Gajda – 87.
MKS: Wieczorek – Paradowski, Chmielowiec, Błaszkiewicz, Szota – Gajda, Nahrebecki, Begar, Lewandowski – Zieliński, Przybylski (74. Nemtinov)
Żółta kartka: Nemtinov
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?