Mundial 2010. Dzisiaj zaczynają się mistrzostwa świata w piłce nożnej

FIFA
FIFA
To będą pierwsze mistrzostwa świata w Afryce. - RPA ma mocnych rywali w grupie, ale gospodarzom pomagają ściany - uważa Józef Młynarczyk.

Na południu kuli ziemskiej jest akurat zima. Oczywiście różni się ona od tej, którą mamy choćby w Polce. Temperatura wynosi około 15 stopni, a nie brakuje też deszczu. - Temperatura akurat jest dobra do grania - mówi były znakomity bramkarz reprezentacji Polski Józef Młynarczyk. - Większym problemem są różnice wysokości. Będą stadiony leżące niżej, ale też i takie położone na wyższych wysokościach. Przystosowanie się do takich zmiennych warunków może być kluczem do sukcesu.

Głównym faworytem jest jak zwykle Brazylia. Jej trener Carlos Dunga jako zawodnik wznosił do góry Puchar Świata w 1994 roku, kiedy był kapitanem "Canarinhos“. Zawodnik, który słynął z twardej walki na boisku, w zespole prowadzonym przez siebie też stawia na dyscyplinę. Nie znalazło się więc miejsce dla dwóch gwiazd Milanu: Ronaldinho i Pato.

Zwłaszcza ten pierwszy równie dobrze jak na boisku radzi sobie w dyskotece. Dunga nie chciał mieć takich zawodników. Czołowymi postaciami reprezentacji z Kraju Kawy wcale nie muszą być ofensywni gracze jak Kaka czy Robinho, a bramkarz Julio Cesar, stoper Lucio i prawy obrońca Maicon. Ta trójka niespełna miesiąc temu wygrała z Interem Mediolan Ligę Mistrzów.

Tak jak Dunga, kapitanem mistrzowskiej drużyny był obecny selekcjoner Argentyny - Diego Maradona (w 1986 roku). Jak na razie "Boski Diego“ jako trener wyróżnia się arogancją, ale specjalnymi wynikami nie może się pochwalić. Jego drużyna zajęła dopiero 4. miejsce w eliminacjach w Ameryce Południowej.

Maradona ma zwłaszcza w ataku niesamowity zestaw piłkarzy: Lionel Messi, Diego Milito, Gonzalo Higuain, Carlos Tevez czy Sergio Aguero (zięć selekcjonera) , którzy w każdym zespole znaleźliby miejsce w ataku. W pierwszej linii Argentyny zagra dwóch, a najwyżej trzech z tej piątki. Czy wspaniały piłkarz jakim był Maradona okaże się też znakomitym trenerem?

Takiego na ławce ma reprezentacja Anglii. Włoch Fabio Capello czego się nie tknął jako szkoleniowiec obracało się w sukces. Anglicy mają liderów w każdej formacji. Obrońca John Terry, pomocnicy Frank Lampard i Steven Gerrard czy napastnik Wayne Rooney to światowe gwiazdy. Czy w końcu jednak "dumni synowie Albionu“, którzy przeszli eliminacje jak burza, nie zawiodą na ważnej imprezie?

Wielkie szanse na końcowy sukces daje się Hiszpanii. Ta drużyna zachwyciła dwa lata temu na mistrzostwach Europy wygrywając je w świetnym stylu. Zdaniem bukmacherów obok Brazylii jest ona głównym faworytem. Zespół, który do 2008 roku na wielkich imprezach grał "pięknie jak nigdy, a przegrywał jak zwykle“ ma już opinię ekipy, która dorosła do medali.

- Właśnie Hiszpanii daję największe szanse na triumf - zaznacza Józef Młynarczyk. - To chyba nic odkrywczego, bo tak typuje wiele osób. Bardzo groźna będzie też Holandia. Choć cztery lata temu kolejność na czterech pierwszych miejscach była taka: Włochy, Francja, Niemcy, Portugalia, to akurat te drużyny są w drugim "szeregu“ faworytów.
- Każda z tych ekip ma indywidualności, które mogą decydować o wynikach - przyznaje Młynarczyk. - Żadnej z nich nie wolno więc lekceważyć.

To pierwszy mundial w Afryce dlatego do sprawienia niespodzianki typuje się zespoły z Czarnego Lądu. - W tych drużynach jest wielki potencjał - uważa Młynarczyk. - Jeszcze tak naprawdę go nie ujawniły. Może więc teraz?
Który więc z pięciu afrykańskich zespołów może być "czarnym koniem“, skoro brakuje Egiptu, trzykroitnego i to z rzędu mistrza tego kontynentu.

Teoretycznie najlepszy skład ma Wybrzeże Kości Słoniowej. Drugi raz z rzędu "Słonie“ trafiły jednak do "grupy śmierci“, a cztery lata temu okazały się słabsze od Argentyny i Holandii. Czy teraz są w stanie wyprzedzić Brazylię lub Portugalię i wyjść z grupy. - Nie lekceważyłbym gospodarzy - zaznacza Młynarczyk. - RPA ma silnych rywali w grupie, ale gospodarzom zawsze "pomagają ściany“.

Rzeczywiście piłkarze z krajów, które organizowały mistrzostwa zawsze uzyskiwali awans z grupy. Jeśli RPA wejdzie do II rundy nie będzie to nic nadzwyczajnego. - Nie spodziewam się, żeby zachwycił jakiś zespół z Azji - ocenia Młynarczyk.

- Nie spodziewam się też, żeby pozytywnie zaskoczył jakiś zespół spoza grona faworytów z Europy. Niedoceniane są chyba natomiast USA i Meksyk. Nie zdziwię się jeśli znajdą się w ćwierćfinale. Co może być nowego i zaskakującego?

- Chyba kibice z tymi swoimi wielkimi trąbkami robiącymi duży hałas - przypuszcza Józef Młynarczyk. - Obawiam się czy organizatorom uda się zapewnić bezpieczeństwo na trybunach i poza nimi. To może być największy minus mundialu.
POLSKIE AKCENTY NA MUNDIALU

Na mistrzostwach zabraknie Polaków, ale w kadrach drużyn są trzej zawodnicy, którzy wiosną grali w ekstraklasie.

Pewną pozycje w swojej drużynie ma bramkarz Jan Mucha. Słowak przyszedł do Legii pięć lat temu i dwa pierwsze sezony spędził na ławce. Kiedy wszedł do warszawskiej bramki spisywał się znakomicie. Zaowocowało to powołaniami do kadry Słowacji, gdzie został pierwszym golkiperem.

Do RPA jedzie jako zawodnik Legii, ale podpisał już kontrakt z angielskim Evertonem i od 1 lipca będzie zawodnikiem klubu z Liverpoolu. Drugim bramkarzem z polskiej ligi jest Bojan Isailovic. Do Zagłębia Lubin przyszedł on pół roku temu, a że był w dobrej formie załapał się do kadry Serbii.

Będzie jednak raczej rezerwowym, bo między słupkami stanie pewnie Vladimir Stojkovic. Wiosną w Wiśle Kraków zawodził Słoweniec Andraż Kirm. W kadrze ma jednak pewną pozycję na lewej pomocy. Pod Wawelem liczą, że się wypromuje na mundialu i będzie go można korzystnie sprzedać. Na mundial jedzie też z Nigerią były gracz Wisły Kalu Uche.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska