Mur berliński upadł w Opolu

Redakcja
Symboliczny mur został pomalowany tylko z jednej strony. Zupełnie tak samo, jak prawdziwy, niedostępny w 1989 od strony NRD.
Symboliczny mur został pomalowany tylko z jednej strony. Zupełnie tak samo, jak prawdziwy, niedostępny w 1989 od strony NRD.
Dzień Jedności. 3 października na opolskim rynku przewrócono berliński mur. Zrobiona ze styropianu makieta, symbolizująca budowlę rozdzielającą Berlin padła pod kołami trabanta.

W ten sposób uczciliśmy przypadający dziś Dzień Jedności Niemieckiej - wyjaśnia Damian Hutsch ze Związku Młodzieży Jedności Niemieckiej, pomysłodawca i organizator happeningu. - Upadek muru berlińskiego to wydarzenie o kluczowym znaczeniu nie tylko dla Niemiec i Europy, ale i dla nas, mniejszości niemieckiej w Polsce.

Przypomnijmy, że 9 listopada 1989 - Günter Schabowski z biura politycznego rządzącej w NRD Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności (SED) wspomniał w czasie konferencji prasowej, najwyraźniej przypadkiem, iż NRD w trybie natychmiastowym otwiera swoje granice. Chwilę później tysiące obywateli Wschodnich Niemiec zaczęło szturmować przejścia graniczne. Mur upadł 28 lat po jego zbudowaniu. 3 października 1990 o północy na maszt Reichstagu w Berlinie wciągnięto czarno-czerwono-złotą flagę. Dzień Jedności obchodzony jest odtąd jako jedno z najważniejszych świąt państwowych w Niemczech.

- Nie byłoby zjednoczenia Niemiec, gdyby nie przemiany w Polsce. Powstanie Solidarności, nawet stan wojenny - mówił Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. - Dla nas 3 października to dzień jedności wszystkich Niemców, więc to także nasze święto.

Uczestnicy happeningu ozdobili styropianową makietę kolorowymi malowidłami. Tak jak przed laty, tylko z jednej, "zachodniej" strony, bo obywatelom NRD nie wolno było nawet o tym myśleć.

- Namalowaliśmy mapę podzielonego kraju - mówi Daria Dziadek z Grocholubia. - Nigdy nie widziałam oryginału. Urodziłam się ponad trzy lata po jego upadku, ale ta złowroga budowla na zawsze pozostanie dla mnie symbolem podziału państwa, ludzi, kultur, narodu.

Bernard Gaida zapowiedział podczas happeningu, że jeszcze w tym roku na Opolszczyznę przyjedzie prezydent Niemiec Christian Wulff. - Przyjął nasze zaproszenie - wyjaśniał. - Chce spotkać się z mniejszością niemiecką tam, gdzie jest najliczniej reprezentowana. Dokładny termin wizyty, skład delegacji niemieckiej i miejscowości, które odwiedzi prezydent Wulff, zostaną ustalone w najbliższych tygodniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska