Musimy więcej oszczędzać! Ale z czego

Edyta Hanszke
Długoterminowo oszczędzają tylko ci, którzy zarabiają więcej, niż wynosi średnia krajowa.
Długoterminowo oszczędzają tylko ci, którzy zarabiają więcej, niż wynosi średnia krajowa.
W 2040 roku Polska może się zbliżyć do poziomu gospodarczego Niemiec – twierdzą eksperci. By tak się stało, Polacy muszą więcej odkładać na emerytury. Dziś jednak stać na to niewielu z nas.

Polska może do 2040 r. osiągnąć 75–85 proc. dochodów Niemiec („na głowę”), pod warunkiem, że będziemy więcej inwestować. Na to potrzebne są pieniądze, m.in. z oszczędności odkładanych na emerytury - wynika z raportu firmy doradczej De¬loitte, przygotowanego na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Po 25 latach od początku transformacji Polska osiągnęła dziś 55 proc. dochodów Niemiec na osobę i 70 proc. Hiszpanii (którą w ostatnich latach dopadł kryzys).

Eksperci z Deloitte wskazują, że nasz kraj też może wpaść w tzw. pułapkę średniego poziomu rozwoju. By tego uniknąć, musimy więcej inwestować i mieć na to własne pieniądze, a nie pożyczane za granicą. Dlatego Polacy powinni więcej oszczędzać na emerytury, by ten kapitał zasilił inwestycje. Tymczasem poziom dobrowolnych oszczędności emerytalnych w III filarze jest bardzo niski - na koniec 2014 r. Polacy zgromadzili tam 15,5 mld zł, czyli zaledwie 0,91 proc. PKB.

- Nie jestem w III filarze, bo nie mogę zagwarantować, że będę odkładać po kilkaset złotych co miesiąc przez wiele lat, poza tym nie mam zaufania do funduszy - mówi 37-letnia Anna Kłębiak z Opola. - To, co mogę, odkładam na lokaty, na „czarną godzinę”.
Zdaniem ekonomisty dr. Witolda Potwory taka postawa wśród Opolan nie jest wyjątkiem. - Długoterminowo oszczędzają ci, którzy zarabiają więcej niż średnią krajową (w 2014 roku wynosiła ona 3783 zł brutto - przyp. red.), a więc mniejszość - mówi. - Dotychczasowe doświadczenia z inwestowaniem w funduszach pokazują, że kokosów z tego też nie ma. Zresztą pieniądze na inwestycje to niejedyny warunek dynamicznego rozwoju gospodarczego. Przedsiębiorcy mają dziś gotówkę albo wiedzą, skąd ją wziąć, ale nie decydują się na inwestycje, bo nie sprzyja temu między innymi niespójne, ciągle zmieniające się prawo.
Zdanie ekspertów z Deloitte podziela natomiast dr Piotr Wach, przedsiębiorca i ekonomista, ale zauważa też, że polskie prawo nie służy długoterminowemu oszczędzaniu. - Nie ma odpowiednich zachęt, bo zwolnienie z tzw. podatku Belki to za mało. Powinna być np. ulga w PIT - mówi. - Wycofanie przez poprzedni rząd 150 mld zł z OFE spowodowało, że ranga funduszy jako inwestorów giełdowych spadła. Mam nadzieję, że kolejny rząd nie zdecyduje się na kontynuację takich działań, bo to osłabi rozwój gospodarczy Polski - dodaje.

Z raportu Deloitte

  • Wzrost gospodarczy Polski od 1990 do 2014 r. wyniósł 238 proc. i był największy w Europie - np.: Albanii i Słowacji wyniósł 190-210 proc., w Estonii, Czechach i Chorwacji - 130-170, na Węgrzech, Litwie, Łotwie, w Bułgarii - 100-130, a na Ukrainie spadł o 40 proc. Największe gospodarki UE rosły w tym czasie o 115-170 proc., co pozwoliło krajom transformującym się zmniejszyć lukę rozwojową.
  • W Europie 45 proc. oszczędności gospodarstw domowych ulokowanych jest w funduszach emerytalnych, a 34 proc. w gotówce i depozytach bankowych. W Polsce proporcje te wynoszą odpowiednio 17 proc. i aż 54 proc.
  • Oszczędności sektora prywatnego i publicznego w Polsce wynoszą ok. 18 proc., podczas gdy do osiągnięcia poziomu rozwoju zbliżonego do Niemiec potrzebne są na poziomie 23-32 proc.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska