Mundur pruskiej armii, ręczny magiel, stuletni aparat fotograficzny, krowie chomąta i zabytkowa wirówka do miodu - to tylko niektóre z zabytków gromadzonych przez mieszkańców Biedrzychowic. Jeszcze w tym roku zbiory z magazynów i domowych strychów trafią do prawdziwej izby pamięci.
- Urządzamy ją od trzech lat w starej stodole za plebanią - mówi Róża Zgorzelska. To jej rodzinne pamiątki. Wśród nich jest ten mundur z 1891 roku, który należał kiedyś do żołnierza noszącego sztandar, a świadczą o tym naszywki z flagami - tłumaczy pani Róża.
Magazyn staroci zwiedzaliśmy w towarzystwie uczniów. - Podobają mi się takie starocie i w domu też mam sporo takich pamiątek - mówił Denis Tunkel. Jego rodzina należy do najstarszych w Biedrzychowicach, w starych rejestrach nazwisko widnieje od 1730 roku. Część rodzinnych pamiątek Tunkelów już trafiła do wiejskich zbiorów.
- Teraz mamy dużo pracy w polu, ale zaraz potem weźmiemy się do dzieła i zaprosimy na wielkie otwarcie - zapowiada Zgorzelska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?