Na Opolszczyźnie tną kursy PKS na potęgę

Dim
Dim
Już ponad 200 połączeń autobusowych chcą zlikwidować PKS-y w całym województwie. Starostowie, którzy mieli je ratować, niewiele mogą zrobić.

Nysa zawiesiła 60 połączeń, w Głubczycach może zniknąć ich 30, a w Strzelcach Opolskich zagrożonych jest aż 120 kursów. W tym ostatnim przypadku to połowa całego rozkładu jazdy! Szefowie spółek tłumaczą, że muszą wprowadzić zmiany, bo inaczej PKS-y splajtują.

Na likwidacji kursów cierpią pasażerowie. Cięcia są tak radykalne, że do niektórych wsi na Opolszczyźnie autobusy całkowicie przestały przyjeżdżać.

Tymczasem jeszcze rok temu starostowie deklarowali, że utrzymają połączenia za wszelką cenę. Gdy skarb państwa ogłosił, że rezygnuje z prowadzenia PKS-ów, samorządowcy wręcz sami zabiegali, żeby to im przekazać firmy. Nie chcieli dopuścić do prywatyzacji, bo tłumaczyli, że doprowadzi to właśnie do likwidacji połączeń.

O tym czytaj w piątkowym, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska