W związku z kryzysem energetycznym, rząd zobowiązał gminy do ograniczenia zużycia energii o 10 procent jeszcze w grudniu tego roku.
Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej zakłada, że wójtowie i burmistrzowie będą musieli utrzymywać oszczędności na tym poziomie także w 2023 roku.
W związku z tym gmina Strzelce Opolskie wygasiła część latarni ulicznych godzinach od 23:00 do 5:00. Ciemno jest m.in. na ulicach Marka Prawego, Grunwaldzkiej, Chopina, Wałowej, Kościuszki oraz w rynku. Ciemności panują także na placu Targowym i placu Żeromskiego.
W tej ostatniej lokalizacji chodniki rozświetlone są jedynie przez sklepowe szyldy. Mieszkańcy, którzy poruszają się nocą pieszo, używają latarek (zazwyczaj ze smartfonów), żeby rozświetlić drogę przed sobą.
Nie wszystkim mieszkańcom podobają się te ciemności egipskie.
- Na ulicy Marka Prawego jest kompletnie ciemno, a na Moniuszki i Rychla latarnie normalnie świecą. Jeśli mamy siedzieć w ciemnościach, to powinno to dotykać wszystkich po równo - denerwuje się jeden z lokatorów bloku przy ul. Marka Prawego.
Pracownicy magistratu rozesłali w tej sprawie pisma do zarządców odpowiedzialnych za oświetlenie. Małgorzata Kornaga z urzędu miejskiego zauważa, że latarnie wygaszane są sukcesywnie na kolejnych ulicach.
- Realizujemy wytyczne, które zostały zapisane w ustawie. Gmina jest zobowiązana do wdrożenia oszczędności, stąd decyzja o wygaszeniu latarni - tłumaczy Małgorzata Kornaga.
Wcześniej samorządowcy rozważali m.in. pomysł wyłączenia co drugiej latarni. Szybko okazało się jednak, że jest to nierealne, ponieważ oświetlenie uliczne łączone jest w całe segmenty, a sterowniki w zdecydowanej większości nie dają możliwości wyłączania co drugiej żarówki.
Policja w Strzelcach Opolskich zapewnia, że patroluje miasto w godzinach nocnych.
Funkcjonariuszy rzeczywiście jest sporo. Podczas wykonywania zdjęć do tego artykułu (trwało to ok. 1 godziny) dziennikarz „nto" był aż trzykrotnie mijany przez patrol strzeleckiej policji.