Pan Andrzej komputer kupił w marcu 2007 r. w salonie Vobis w Opolu. Pierwszy raz laptop popsuł się pod koniec roku, po kilku miesiącach użytkowania. Przez miesiąc był w naprawie.
- Potem miałem go w domu około tygodnia i znowu pojawiły się problemy. Notbooka nie dało się w ogóle włączyć. 13 grudnia oddałem go po raz kolejny do naprawy i mimo monitów u sprzedawcy wciąż nie wiem, kiedy dostanę sprawny komputer - denerwuje się pan Andrzej. - Nie pomagają kolejne telefony do salonu Vobisa ani interwencje w dziale reklamacji w centrali tej firmy.
- Sprzęt jest cały czas w serwisie i na razie nic więcej nie możemy zrobić, musimy czekać na naprawę - tłumaczy Przemysław Ślęzak, kierownik salonu Vobis w Opolu.
Pan Andrzej ma powody do zdenerwowania.
- Nie dość, że jestem pozbawiony komputera, płacę jeszcze rachunki za dostęp do internetu, 60 zł miesięcznie. To stracone pieniądze, bo internetu oczywiście też nie mam - mówi oburzony. - Znam swoje prawa. Już zagroziłem firmie rozwiązaniem umowy, żądając zwrotu pieniędzy za ten komputer.
- Monitorujemy tę sprawę i jesteśmy w kontakcie z autoryzowanym serwisem, który naprawia tego notebooka. Naprawa się opóźnia, bo części trzeba sprowadzić z zagranicy. Mam informację, że powinny dotrzeć jeszcze w tym tygodniu - zapewnia Iwona Jarmolińska z działu reklamacji Vobisa. - Nam również zależy, by jak najszybciej zakończyć tę sprawę i by klient był zadowolony.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?