Narkotykowi przestępcy stanęli przed sądem w Opolu

Redakcja
W procesie oskarżonych jest 6 mężczyzn z rejonu Głubczyc.
W procesie oskarżonych jest 6 mężczyzn z rejonu Głubczyc. Paweł Stauffer
Przed Sądem Okręgowym w Opolu ruszył proces braci P. W sumie oskarżonych jest 6 mężczyzn z rejonu Głubczyc.

Głównymi oskarżanymi są bracia Artur P. (37 lat) i Tadeusz P. (29 lat), którzy przez lata pracowali w Holandii oraz we Włoszech i tam zdobywali pierwsze szlify w narkobiznesie. Mężczyźni wielokrotnie przewozili marihuanę z Holandii do Włoch, aż w końcu wpadli w Niemczech i zostali skazani.

Po wyjściu z więzienia nie zamierzali jednak zrywać z procederem. Artur P. po raz kolejny próbował przemycić narkotyki, ale znowu został zatrzymany - tym razem we Francji - i skazany.

W końcu, na przełomie 2010/2011 roku, bracia zdecydowali, że wracają do Polski. Tu zaczęli współpracę z 44-letnim Jackiem W., od którego jeden z braci kupował marihuanę (ok. 2 kg) a później sprzedawał ją we Włoszech.

Bracia P. wykombinowali, że zamiast kupować gotowe narkotyki od Jacka W., bardziej opłacalne będzie założenie własnej plantacji. Z aktu oskarżenia wynika, że bracia poprosili jednak Jacka W., aby udzielił im wskazówek, jak dbać o rośliny. To od niego mieli się dowiedzieć, jakie przyrządy wykorzystać, żeby osiągnąć najlepsze efekty, jak ścinać i suszyć rośliny czy walczyć ze szkodnikami. Jacek W. za naukę miał sobie zażyczyć 1500 euro, ale umówili się, że pieniądze zostaną wypłacone dopiero wtedy gdy plantacja wypali.

Pierwszą plantację założyli w domu siostry. Przyuczyli do uprawy Jacka M. (41 lat), który przekonywał dziś sąd, że do zajęcia się narkobiznesem zmusiła go trudna sytuacja życiowa. - Miałem kłopoty finansowe, moja firma (prowadził hostel) popadła w długi, komornik zabrał mienie, a bank nie chciał dać kredytu. Dowiedziałem się, że na takich roślinach można zarobić parę groszy - wyjaśniał.

W sprawie oskarżony jest również najmłodszy z braci P. 20-letni Piotr, który sprzedał handlującemu narkotykami Arturowi B. nie mniej niż 3 kg marihuany. Za pośrednictwem handlarza starszy z braci P. kupował też marihuanę od Aleksandra K. z Głubczyc. W trakcie jednej z takich transakcji K. miał wymusić od niego 15 tys. zł.

W ubiegłym roku bracia P. pokłócili się o pieniądze. Tadeusz P. założył własną plantację, a do udziału w przedsięwzięciu namówił Łukasza Sz. - 37-letniego magistra filozofii i trenera fitness. Swoją uprawę miał też Artur P. i Jacek M., który na miejsce prowadzenia biznesu wybrał... swój w hostel.

Plantacja istniała jednak tylko przez dwa miesiące, bo jeden z mężczyzn, którego M. najął do remontu piwnicy, poznał się na roślinkach i zagroził, że jeśli nie dostanie torby liści, to pójdzie na policję. Później M. założył jeszcze jedną uprawę, ale zanim dokonał pierwszego zbioru, został zatrzymany przez CBŚ.

Większość oskarżonych przyznała się do stawianych im zarzutów. Artur P. będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Jest on oskarżony również o nielegalne posiadanie broni . Jacek M., Jacek W oraz Łukasz Sz. nie byli karani.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska