Woda i alkohol to niebezpieczne połączenie, dlatego noworoczne toasty wznosili szampanem bezalkoholowym. Grupa Morsy Opole w trakcie ostatniej doby spotkała się na kamionce Bolko już po raz drugi. O godz. 14 do wody, która miała zaledwie 4 stopnie Celsjusza, weszło około 80 osób. Niektórzy śmiałkowie mieli na sobie przebrania sylwestrowe.
Morsy z Opola na kamionce witały też Nowy Rok. W sylwestrową noc spotkało się około 40 osób, którym niskie temperatury wody i powietrza nie są straszne.
Były zimne ognie i ogromna dawka pozytywnej energii.
- Nasz Sylwester jest wyjątkowy, bo można zrezygnować z drogich kreacji i pięknych fryzur. Czapka i rękawiczki w zupełności wystarczyły - mówi Dariusz Chwist, miejski radny z klubu prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego i współtwórca grupy Morsy Opole.
Nowy Rok opolscy miłośnicy morsowania powitali w ten sposób po raz trzeci. Wydarzenie zabezpieczali ratownicy Odrzańskiego Ratownictwa Specjalistycznego oraz lekarz.
Grupa działa w stolicy regionu od trzynastu lat. Stworzyło ją kilkoro amatorów, którzy przez ten czas swoją pasją zarażali kolejnych.
Od listopada do marca spotykają się na wspólnym morsowaniu w każdą niedzielę. Bilans dekady jest imponujący, ponieważ do lodowatej wody wchodzi za każdym razem ponad setka osób, wśród nich m.in. dzieci i młodzież. I z każdym sezonem przybywają kolejni.
Regularne spotkania Morsów z Opola odbywają się w każdą niedzielę o godz. 11.