W tych miejscach na Opolszczyźnie straszy! Za nic byście tam nie weszli. Tajemniczy las, przeklęty pałac, dziwna góra i pies ziejący ogniem

Nawiedzony pałac pod Korfantowem

Ta historia mrozi krew w żyłach jak mało która. Małżeństwo, które zdradziło nam przerażające informacje na temat nawiedzonego pałacu, zrobiło to pod warunkiem, że nie podamy nazwy wsi i danych mieszkańców.

O sprawie wie jednak od lat miejscowy ksiądz, samorządowcy oraz inni mieszkańcy.

Co tam się wydarzyło? Do wymagającego remontu pałacu sprowadziła się rodzina marząca o swoim pierwszym, wspólnym dużym domu. Po pewnym czasie zaczęły się tam dziać niepokojące rzeczy.

- Mamo, w domu jest taka babcia. My jej nie widzimy, ale ona jest za moimi plecami. To ona się ze mną tak często bawi - powiedziała w pewnym momencie do mamy córka nowych lokatorów. Matkę przeszył dreszcz. Potem niepokojące zjawiska zaczęły się powtarzać. W domu słychać było kroki ciężkich, wojskowych butów.

Lokatorzy nawiązali kontakt z medium, które potwierdziło, że w pałacu mieszkają duchy. Jeden z nich miał nazywać się Paul.

W księgach parafialnych udało się znaleźć informację, że ostatnim właścicielem pałacu miał być stary, pruski oficer... Paul Fitersbuch.