Do tej pory wójt Nosal był urzędnikiem pośredniaka i społecznikiem we Frączkowie. To się daje odczuć: mówi o projektach, pieniądzach, inicjatywach społecznych.
- Minął tydzień urzędowania. Dużo pracy?
- Jest trochę zaszłości, kilka spraw nie załatwionych przez kampanię wyborczą. Mieszkańcy przychodzą w indywidualnych sprawach, czego wcześniej nie robili.
- To pierwsza zmiana. A kolejne?
- Strona internetowa jest bez życia. Urząd ma być dla petenta, nie odwrotnie. Odmłodzę kadrę, w 2007 r. cztery osoby odchodzą na emeryturę, jest pole manewru. Deklarowałem, że zatrudnię specjalistów z gminy, ale może będę się także posiłkował fachowcami z zewnątrz.
- Ludzie nie wybaczą.
- Zawsze ktoś będzie niezadowolony, jestem psychicznie przygotowany do odpierania ataków. Moja w tym głowa, żeby niezadowolonych było jak najmniej.
- Poprzednik był rozgoryczony pana zwycięstwem.
- Tyle historii na mój temat krążyło w kampanii, słyszałem nawet, że jestem żmiją wyhodowaną na jego piersi. Jak żmija się nie czuję. A - jak mówią - co cię nie zabije, to cię wzmocni.
- Sekretarzem gminy ma zostać Edyta Peikert, pana konkurentka w pierwszej turze wyborów.
- Co było, minęło. Jak by to dyplomatycznie ująć i zakończyć temat... Podpisaliśmy coś w rodzaju umowy koalicyjnej.
- We Frączkowie pokazał pan, że wie, skąd ściągnąć do wsi pieniądze.
- Nasze stowarzyszenie dostało od gminy 3 tys. zł, a realizuje projekt za 40 tys. zł. Wiele rzeczy można robić społecznie. Ludzie mają zapał, chcą pracować na rzecz małych ojczyzn, dopytują.
- To czemu nie działali do tej pory?
- Bo może wsparcie z gminy nie odpowiadało ich potrzebom. Trzeba im wskazać, gdzie zdobyć pieniądze, pomóc napisać projekt, poradzić. Wierzę w przedsiębiorczość ludzi - resztę zrobią sami.
- A czym będzie się zajmować gmina?
- Oświata wymaga reorganizacji, drogi i wodociągi remontów. Największe wyzwanie to kanalizacja. Na 12 sołectw i sześć przysiółków tylko niecałe 20 proc. mieszkańców z niej korzysta.
- Pakosławice za cztery lata będą...?
- Schludne, nie jak za późnego Gierka. Jak przyszedłem, okazało się, że trzeba oddać pieniądze na remont sanitariatów szkolnych w Goszowicach, bo gmina przez 3 miesiące nie wyłoniła wykonawcy. To niedopuszczalne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?