Wszystko przez zmiany jakie Przewozy Regionalne zaczęły wprowadzać na przełomie roku. Kasy w Strzelcach Opolskich i Zdzieszowicach zostały zamknięte, bo kierownictwo spółki obliczyło, że ich utrzymanie kosztuje zbyt drogo. W związku z tym od początku roku na dworcu nie widać już żadnych pracowników kolei.
- To skandal, że nie można tu ani kupić biletu, ani zapytać o to, jak kursują pociągi - uważa, pani Judyta, która planowała podróż do Katowic. - Podróżuję pociągami od wielu lat i widzę, że kolejarze traktują pasażerów coraz gorzej.
Zgodnie z planem w poniedziałek kasę dworcową miał przejąć prywatny ajent. Spółka PR wybrała go w drodze przetargu. Niestety, gdy zamykaliśmy ten numer tygodnika, kasa w Strzelcach Opolskich wciąż była nieczynna. Ludzie, którzy chcieli zaopatrzyć się w bilety miesięczne odbijali się od zakratowanych okien. Ponadto pojawił się dodatkowy problem. Nie ma komu zamykać na noc budynku dworca. W ostatnich dniach zdarzało się, że był on otwarty w ciągu nocy. Jeżeli dalej tak będzie, to wkrótce może się okazać, że zniszczą go wandale.
- Ajenci przygotowują się do przyjęcia obowiązków - tłumaczy Sylwester Brząkała, dyrektor opolskiego zakładu Przewozów Regionalnych. - W najbliższych dniach kasy znów będą czynne i dworzec będzie funkcjonował jak dawniej.
Ajenci będą zarabiać na sprzedaż biletów (dostaną część zysków). Będą mogli sprzedawać w kasie także inne towary, jak np. gazety czy ciepłe napoje.
Dotychczasowym kasjerkom spółka zaproponowała pracę w innym miejscu na podobnych stanowiskach i na zbliżonych warunkach płacowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?