- Dlatego skierujemy sprawę do prokuratury - mówił na konferencji prasowej przed sesją Sejmiku Województwa Opolskiego marszałek Józef Sebesta. - Podejrzewamy, że przy budowie mogło dojść do przestępstwa.
Sprawą zbiornika retencyjnego we Włodzieninie zajmuje się już Prokuratura Rejonowa w Prudniku . Postępowanie wyjaśniające wszczęła w ubiegłym roku po publikacjach prasowych na temat fuszerki do jakiej mogło dojść podczas budowy zbiornika.
nto jako pierwsza pisała o rozpoczęciu inwestycji i o tym, że po zakończeniu prac okazało się, że tama jeziora przecieka. Budowlę zbadali specjaliści z ośrodka kontroli zapór przy Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie.
W raporcie napisali, że stan zapory jest niezadowalający i może stwarzać niebezpieczeństwo dla mieszkańców wsi leżących poniżej zbiornika. Kolejną ekspertyzę i program naprawszy opracowała firma Geoteko.
Według niej przy budowie popełniono wiele błędów, a ich usunięcie będzie kosztować 3 miliony złotych. W związku z tym, że zbiornik jest na gwarancji, powinien to zrobić wykonawca. Ten jednak nie kwapi się do tego.
Przypomnijmy, że umowę na budowę zbiornika zarząd województwa podpisał w 2005 roku z firmą Hydromel Końskie. Do użytku oddano go w listopadzie 2007. Koszt inwestycji to 21 milionów zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?