Nie żyje Janusz Sanocki, były poseł Kukiz'15 zmarł na COVID-19, przegrał walkę z koronawirusem

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Janusz Sanocki nie żyje, były poseł i były burmistrz Nysy zmarł na COVID-19. Od kilku dni był podłączony do respiratora w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu.
Janusz Sanocki nie żyje, były poseł i były burmistrz Nysy zmarł na COVID-19. Od kilku dni był podłączony do respiratora w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu.
Janusz Sanocki nie żyje. Były poseł i były burmistrz Nysy był chory na koronawirusa. Miał 66 lat.

19 listopada Janusz Sanocki sam napisał, że jest chory na Covid-19 i przebywa w szpitalu w Opolu. Przed tygodniem przewieziono go w ciężkim stanie do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu, trafił pod respirator, był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej.

O śmierci Janusza Sanockiego poinformowały 7 grudnia "Nowiny Nyskie", którym szefował wiele lat.

Janusz Sanocki ma długi i bogaty polityczny życiorys

Pochodził z Nysy, studiował na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, a po studiach wrócił do Nysy. Wstąpił do rodzącej się "Solidarności", w stanie wojennym był internowany, a w 1985 roku aresztowany i skazany za działalność antyrządową.

Po przemianach zaangażował się w działalność polityczną, od 1993 roku kierował założonym przez siebie Nyskim Towarzystwem Społeczno – Gospodarczym, które przejęło wydawanie "Nowin Nyskich".

Był członkiem kilku partii, ale przez ostatnie lata liderował lokalnemu ugrupowaniu obywatelskiemu Lidze Nyskiej.

Angażował się w ruch Jednomandatowych Okręgów Obywatelskich, które uważał za lekarstwo na wady polskiej demokracji partyjnej.

W latach 1998 – 2001 był burmistrzem Nysy, potem kilkakrotnie ubiegał się o ponowną elekcję na to stanowisko, ale bez skutku. W 2015 roku został posłem na Sejm z ramienia ruchu Kukiz’15, z którym dość szybko się rozstał.

Był prawdziwym zwierzęciem politycznym, wojownikiem. Często atakował sądy i prokuraturę, krytykował władze miejskie Nysy, stawał w obronie zwykłych ludzi, wykorzystując do tego świetne pióro.

Nie wahał się walczyć z tym, co uważa za niesłuszne. Umarł jako… człowiek oskarżony o zniszczenie bramki w urzędzie wojewódzkim w Opolu. Proces nawet się nie rozpoczął.

Sanocki uważał, że jego protest przeciwko ograniczeniom wstępu obywatela do urzędu jest słuszny, a do zniszczenia urządzenia doszło przypadkowo.

Walczył też z koronawirusem, a raczej z rządowymi metodami ograniczania epidemii. Nie nosił maseczki, w październiku podał do sądu premiera, domagając się zakazu stosowania przepisów nakazujących zasłanianie ust. Budził skrajnie różne opinie, miał wielu cichych i otwartych wrogów.

Na ścianie swojego redakcyjnego pokoju miał wypisane motto: Bunt jest rzeczą słuszną.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska