Niech dziecko zadecyduje

Iwona Kłopocka <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 603
Dziecku wyjeżdżającemu na kolonie dobrze jest dać kartę telefoniczną.
Dziecku wyjeżdżającemu na kolonie dobrze jest dać kartę telefoniczną.
Kolonie to świetna szkoła życia, ale nasz maluch musi być do niej przygotowany. Najtrudniejszy jest pierwszy raz.

Dla rodziców najmłodszych uczniów, 7-10-latków, które do tej pory trzymały się mamusinej spódnicy, nadszedł czas niełatwej decyzji. Wysłać - nie wysłać?
- Wysłać - mówi Ewa Mitoraj, psycholog z Miejskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Opolu. - Bo dziecko może się nauczyć, np. radzenia sobie w konfliktowych sytuacjach. To ważne, zwłaszcza gdy na co dzień wiele czasu spędza przy komputerze i rozwiązuje tylko wirtualne problemy.

Na kolonię można wypuścić dziecko, które tego naprawdę chce. Warto je zachęcać, ale nie wolno przymuszać, bo przecież wyjazd ma być dla niego odpoczynkiem i przyjemnością. Jeżeli dziecko ma kłopoty z rozstaniem z rodzicami nie ma co nalegać. Po czym to rozpoznać?
- Na przykład po tym, że nasza pociecha broni się przed nocowaniem u dziadków, nie chce pojechać na szkolną wycieczkę czy zieloną szkołę - uważa Ewa Mitoraj.
Lepiej zaczekać. Może za rok nabierze ochoty, zwłaszcza gdy po wakacjach usłyszy od kolegów, jak fajnie było na kolonii.
Czasem dzieci nie chcą opuścić domu, gdy w rodzinie dzieje się coś ważnego - np. ma przyjść na świat dzidziuś, albo choruje ukochana babcia. Wtedy też należy uszanować ich wolę.

Kolonia powinna być dopasowana do predyspozycji i zainteresowań dziecka - grubaska raczej nie należy wysyłać na górskie wspinaczki.
Na pierwszy wyjazd najlepiej wypuścić dziecko z kimś kogo dobrze zna - koleżanką z klasy, kolegą z podwórka.

Pojechało. Dobrze dać mu kartę telefoniczną, żeby w każdej chwili mogło się z rodzicami skontaktować. Może się zdarzyć, że zadzwoni po dwóch dniach, powie, że na kolonii jest okropnie i zażąda zabrania go z powrotem. Nie należy wtedy wpadać w panikę.: - Dzieci w emocjach mówią różne rzeczy. To może być chwilowy kryzys - uspokaja psycholog. - Początki na kolonii prawie dla każdego dziecka są trudne. Dobrze jest też zadzwonić do wychowawcy i zapytać, jak on widzi ten problem. Jeśli na kolonii jest dzień odwiedzin, trzeba jechać, bo osamotniony maluch ciężko to przeżyje. Ale nie należy robić mu niezapowiedzianych nalotów.

Kolonijnego wychowawcę trzeba też uprzedzić, gdy dziecko jest na coś uczulone, choruje i przyjmuje stale leki - nawet, jeśli ono samo je sobie dawkuje, opiekunowie powinni o tym wiedzieć.

Dla rodziców pobyt dziecka na kolonii też może być niezłą frajdą i okazją do bycia ze sobą, jak za narzeczeńskich czasów.
- Warto ją właśnie tak wykorzystać - radzi psycholog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska