Niemcy kupią rzepak z Polski, nam zdrożeje olej

Jolanta Jasińska-Mrukot
Zapotrzebowanie na polski rzepak będzie rosło. W krajach tzw. starej Unii żywiołowo rozwija się produkcja biopaliw, głównie z rzepaku. - Będą go musieli u nas kupować - zaciera ręce Mariusz Olejnik.
Zapotrzebowanie na polski rzepak będzie rosło. W krajach tzw. starej Unii żywiołowo rozwija się produkcja biopaliw, głównie z rzepaku. - Będą go musieli u nas kupować - zaciera ręce Mariusz Olejnik.
Opolscy plantatorzy sprzedadzą do Niemiec 80 tys. ton rzepaku na biopaliwa. Dla konsumentów w Polsce nie jest to dobra wiadomość.

Ekspert

Ekspert

Dr Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Żywności w Warszawie:

- W Polsce zmniejsza się powierzchnia upraw rzepaku i rośnie jego eksport. Jaki będzie skutek, wie nawet student pierwszego roku ekonomii - ceny rzepaku na naszym rynku pójdą w górę. To będzie miało przełożenie na cenę tłuszczów roślinnych: olejów i margaryny. Niestety, to już będzie stały trend, bo należy się spodziewać rosnącej produkcji biopaliw na świecie, m.in. z kukurydzy, soi, rzepaku, pszenicy. Biopaliwa wpłyną na wzrost kosztów produkcji żywności.

Na niemieckim rynku brakuje rzepaku, bo tamtejsi rolnicy oszacowali, że bardziej opłaca się siać pszenicę. Tymczasem za Odrą zapotrzebowanie na rzepak od roku rośnie ze względu na dynamiczny rozwój produkcji biopaliw. Dlatego niemieckie firmy chętnie kupują polski rzepak. Opolskie firmy producenckie właśnie podpisały z nimi największą w ostatnich latach umowę na dostawę ponad 80 tys. ton rzepaku.

Nasi producenci cieszą się z tej transakcji. - Niemcy są dobrym kontrahentem - podkreśla Mariusz Olejnik, prezes Krajowego Zrzeszenia Plantatorów Rzepaku. - Nie mają tak wyśrubowanych wymagań pod względem wilgotności ziarna jak nasze zakłady tłuszczowe. No i Niemcy jeszcze więcej od nich płacą...

W ub.r. niemieccy kontrahenci podbijali ceny na polskim rynku. Za tonę rzepaku płacili 1500 zł, podczas gdy nasze olejarnie oferowały najwyżej tysiąc. Efekt jest taki, że w 2007 r. zebraliśmy 2,1 mln ton rzepaku, a jego eksport wzrósł ze 140 do 400 tys. ton, z czego prawie 70 procent trafiło do Niemiec.

Tylko jedna przetwórnia z Wittenbergu będzie potrzebowała co roku 0,5 mln ton rzepaku na produkcję biopaliwa (w ub. roku Opolszczyzna wyprodukowała 238 tys. ton). Niemcy część ziarna sprowadzą z m.in. z kombinatu rolnego Kietrz oraz Top Farms z Głubczyc (dawny kombinat rolny).
Zapotrzebowanie na polski rzepak będzie rosło. W krajach tzw. starej Unii po słabych ubiegłorocznych plonach zbóż odłogowane dotychczas grunty obsiano pszenicą. Jednocześnie żywiołowo rozwija się tam produkcja biopaliw, głównie z rzepaku. - Będą go musieli u nas kupować - zaciera ręce Mariusz Olejnik.

Rosnący eksport rzepaku może cieszyć rolników, ale konsumentów już nie. Nie pozostanie to bowiem bez wpływu na krajowe ceny masła roślinnego i oleju. Na dodatek i bez eksportu rzepaku na rynku krajowym może zabraknąć. Jesienią ub.r. tylko na Opolszczyźnie zasiano go o 10 proc. mniej. Rolnicy się do niego zniechęcili po tym, jak w 2006 r. wielu z nich zwiększyło znacznie powierzchnię zasiewów rzepaku, licząc na rozwój rynku biopaliw w Polsce. Niestety, ich produkcja nie ruszyła, a cena rzepaku była niższa od pszenicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska