Kto wie, co znaczy słowo Borussia? - pytał Norbert Rasch, kiedy drużyny właśnie wchodziły na płytę stadionu Wembley. - Borussia to Prusy - rzucił natychmiast ktoś od stołu. - Brawo, masz u mnie piwo - pochwalił lider TSKN.
Patriotyczna nazwa nie pomogła. Fani Borussii byli w sobotę mniejszością w mniejszościowej strefie kibica. Zdecydowaną większością była młodzież, która obsiadła gros stołów.
- W naszym kole stawiamy na młodych i już czwarty raz kibicujemy tu razem - mówi Józef Dudek, przewodniczący DFK i pomysłodawca wspólnego oglądania meczu w Nowej Kuźni. - Nie tylko kibicujemy, także sami gramy w piłkę. W tamtym roku na turnieju o puchar przewodniczącego TSKN Nowa Kuźnia zgarnęła wszystkie pierwsze miejsca. W Boże Ciało zagramy na festynie sportowym w Złotnikach.
Bernard Gaida, przewodniczący zarządu VdG oglądał mecz w szaliku w barwach Niemiec. Zapewniał, że nie kibicuje żadnej ze stron. Cieszy się, że jakikolwiek będzie wynik, na pewno niemiecka drużyna wygra. - Wprawdzie niemiecka też przegra - śmieje się pan Gaida. - Ale to jest radość, że pierwszy raz dwie drużyny z Bundesligi grają w finale. Kto będzie lepszy, nie ma aż takiego znaczenia.
- Kto będzie lepszy? Bayern - krzyczą siostry Maria i Magdalena Honka i ich koleżanka z Olsztyna Karolina Echaust - zdeklarowane fanki zespołu z Monachium. Pani Magdalena była jedną z siedmiu osób, które poprawnie przewidziały wynik meczu (w zabawie wzięło udział ponad 70 kibiców obecnych w Nowej Kuźni). Los wskazał jej zwycięstwo w tym konkursie.
Swoich sympatii nie ukrywał też lider TSKN Norbert Rasch. - Jestem za Bayernem - mówi - bo zawsze byłem jego kibicem. Mam w Bawarii wielu znajomych. Jako student pracowałem tam w BMW, a bawarska mentalność jest do śląskiej bardzo podobna.
Dokładnie odwrotne zdanie mieli Sandra, Mateusz, Klaudia i Adam oglądający transmisję w żółto-czarnych szalikach drużyny z Dortmundu. - Od małego jesteśmy za Borussią - mówią. - Bo to oni są lepsi. Bayern faworytem? Wcale nie. Borussia pokazała w tym sezonie, że potrafi grać i wygrywać z drużyną z Monachium.
Taniec radości po meczu mogli jednak wykonać kibice Bayernu.
- Jestem szcześliwy - mówi Norbert Honka. Mamy puchar. - Ale kibice Borussii też mogą się cieszyć. Byliśmy lepsi tylko o tę jedną bramkę. A Borussia jest przykładem drużyny, która odnosi sukcesy przy stosunkowo skromnych pieniądzach dla zawodników i krótkiej ławce. Więc i dla nich szacunek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?