Renata Tomaszewska niedowidzi. Ma orzeczoną pierwszą grupę inwalidzką, czyli znaczny stopień niepełnosprawności. Pomimo przeciwności nie poddaje się. Pracuje. Jest specjalistą obsługi biura ds. rehabilitacji w Opolskim Klubie Sportowo-Turystycznym Niewidomych i Słabowidzących Cross w Opolu przy ul. Damrota.
Zobacz: Niepełnosprawni sprawdzają się jako pracownicy ochrony
- To głównie praca biurowa. Wypełniam dokumentację, zajmuję się promocją sportu i turystyki, organizacją turnusów rehabilitacyjnych - wymienia. - Jestem też odpowiedzialna za zdobywanie dofinansowań z funduszy PFRON - począwszy od napisania wniosku, przez realizację, a na rozliczeniu kończąc.
W pracy korzysta ze specjalnych programów, które powiększają i przekładają tekst na formę dźwiękową.
- Regulamin konkursu PFRON ma np. 80 stron i nie dałabym rady tego przeczytać. Korzystam więc z programu i wówczas wszystko czyta mi lektor - tłumaczy.
Na pytanie, czy zajmuje to więcej czasu niż zwykłe czytanie, odpowiada: - Nie, nie ma różnicy, pracuję w takim samym tempie co inni.
Pani Renata pracuje po 7 godzin. Zaczyna o 7.30. Do Opola dojeżdża z Szydłowa pociągami. Ma do pokonania 18 kilometrów, co zajmuje jej 30 minut.
- Choć na dojazd muszę poświęcić sporo czasu, to warto. Chcę pracować, bo wiem, co oznacza bycie bezrobotnym - mówi. - Długo nie pracowałam. Człowiek wtedy po prostu głupieje. Ma się taki dzień świstaka, każdy jest taki sam. A jak się chodzi do pracy, trzeba być na bieżąco.
Z wykształcenia jest pielęgniarką. Pracowała w szpitalu. Jednak przez nieszczęśliwy wypadek w 1997 roku zaczęła mieć problemy z poruszaniem się. Później doszły kłopoty ze wzrokiem.
Zobacz: Niepełnosprawni też są dobrymi pracownikami
- To był straszny czas, miesiącami leżałam w łóżku - wspomina. Po długiej rehabilitacji zaczęła się rozglądać za pracą.
- Mimo że jestem osobą pozytywnie nastawioną do życia, zdarzały mi się okresy desperacji - przyznaje. - Szukałam, szukałam i nic.
W 2008 roku wzięła udział w projekcie organizowanym przez Europejskie Centrum Edukacyjne w Opolu: „Klub Aktywnych Kobiet”. Uczęszczała m.in. na kursy języka angielskiego i komputerowy. Spotykała się też z zawodowym doradcą.
Uwierzyć w siebie pomógł jej kontakt z Polskim Związkiem Niewidomych. - To był mój pierwszy krok naprzód - wspomina.
W ramach projektu ECEO miała również praktykę zawodową w Polskim Związku Niewidomych Koło Opole Miasto.
- Wiedziałam, że taka praktyka to szansa, bo można się wykazać - mówi. - Mnie się udało. Na praktykach zostałam dostrzeżona przez aktualnego pracodawcę, a gdy je skończyłam, zatrudnił mnie.
Kobieta ma umowę do końca 2010 roku. To już kolejna, na czas określony. - Mam nadzieję, że teraz dostanę umowę na stałe - mówi.
Z doświadczenia Renaty Tomaszewskiej wynika, że osobom niepełnosprawnym jest o wiele trudniej na rynku pracy.
- Pracodawcy nie chcą ich zatrudniać i tyle - mówi. - Myślą, że osoba niepełnosprawna sama sobie nie poradzi, że w każdej dziedzinie będzie potrzebowała wsparcia. A tak nie jest. Znam dużo osób niepełnosprawnych i każdy stara się o wiele bardziej niż osoba w pełni zdrowa. Ci ludzie zbyt dobrze pamiętają czasy, kiedy byli bez pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?