Nietypowe święta wicedyrektora kluczborskiego szpitala. Księżycowy krajobraz i kolędy

Monika Kluf
Uwięziony na środku skutego lodem morza statek rybacki lub okręt podwodny Marynarki Wojennej - w takich oto miejscach zdarzało się spędzać święta wicedyrektorowi kluczborskiego szpitala.

W latach 80 i na początku 90. obecny dyrektor ds. medycznych w Powiatowym Centrum Zdrowia w Kluczborku Józef Maciołek pływał po morzach i oceanach, najpierw jako mechanik na okręcie podwodnym, a po studiach medycznych lekarz okrętowy na statkach rybackich. Dlatego właśnie zdarzało mu się spędzać święta w mniej typowych okolicznościach niż my - zwykli zjadacze chleba.

Rok 1982. Okręt podwodny "Bielik" patroluje okolice cieśnin duńskich, strzegąc w ramach Układu Warszawskiego przepływu z Morza Północnego na wody Bałtyku.

- Na takim okręcie miejsca nie ma, jak wiadomo, zbyt wiele, dlatego przychodziliśmy do mesy po skromny świąteczny posiłek pojedynczo. Po czym każdy wracał na swoje stanowiska bojowe - wspomina dr Maciołek.

Okręt w Wigilię wypłynął na powierzchnię. Obok "Bielika" przepływały promy.

- Świąteczny wystrój na ich pokładzie bardziej współtworzył wigilijną atmosferę, niż jedno marne, mikroskopijne, plastikowe drzewko w punkcie kierowania na naszym pokładzie - wspomina doktor.

Kiedy pływał na okrętach rybackich, Wigilie były trochę milsze, od tej spędzonej pod banderą Marynarki Wojennej. Rok 1994. Urugwaj, Montevideo. Okręt dr Maciołka wpływa do portu z powodu awarii. Na dworze 21 stopni. Do pełnej świątecznej atmosfery brakuje tylko skrzypiącego pod stopami śniegu, jak w Polsce. - Bo o dwanaście wigilijnych potraw zadbał nasz znakomity okrętowy kucharz - zaznacza dr Maciołek. - Kapitan złożył życzenia.
A po kolacji wyrwały się z kilkudziesięciu gardeł polskie kolędy.

- Podobnie było w jednym z portów, na południu Nowej Zelandii, gdzie też przyszło mi spędzać święta. Ale w jakimkolwiek miejscu na globie by się nie było, choćby najpiękniejszym, gdy masz tam spędzać święta z dala od bliskich, uroda tego miejsca blednie - zapewnia dr Maciołek.

Wigilię w 1993 r. spędza na okręcie rybackim "Regulus" uwięzionym przez lód na środku Morza Ochockiego. Wokół krajobraz dosłownie księżycowy.

- Ale nie traciliśmy rezonu, z całego serca staraliśmy się stworzyć namiastkę świątecznej atmosfery i udało nam się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska