Premierowy set spotkania w “nyskim kotle" toczył się po myśli miejscowych, którzy wspierani przez swoich kibiców szybko złapali właściwy rytm i sukcesywnie powiększali swoją przewagę. Gdy po dwóch punktach bezpośrednio z zagrywki Macieja Kęsickiego zrobiło się 18:11, było jasne, że set jest wygrany, choć rywale nieco odrobili dystans.
Drugi set stalowcy rozpoczęli jednak fatalnie i błyskawicznie przegrywali 3:11, nie potrafiąc poradzić sobie z serwisami i atakami Wojciecha Winnika. Dopiero w końcówce znaleźli na niego sposób i zaczęli niwelować błyskawicznie straty. Od stanu 15:22 za sprawą bloku i błędów rywala zdobyli pięć punktów z rzędu, ale rywale mieli trzy piłki setowe i ostatnią wykorzystał z przechodzącej piłki.
Już do końca meczu Stal po wyrównanej walce, traciła kilka punktów i nie była w stanie zbliżyć się do rywala. W trzecim secie Ślepsk odskoczył na 18:14, a w czwartym na 20:16. Za pierwszym razem nasi siatkarze doszli na 22:24, a za drugim na 23:24, ale też za każdym razem Winnik zdobywał decydujący punkt dla zespołu z Suwałk.
Stal Nysa - Ślepsk Suwałki 1:3 (22, -23, -22, -23)
Stal: Szczurek, Kęsicki, Nożewski, Rejno, Bułkowski, Piórkowski, Biniek (l) - Biernat, Bocianowski, Długosz, Piotrowski. Trener Krzysztof Wójcik
Ślepsk: Makowski, Kałasz, Modzelewski, Skrzypkowski, Rudziewicz, Winnik, Andrzejewski (l) - Schamlewski, Wasilewski. Trener Piotr Poskrobko.
Sędziowali: Barbara Kijowska (Szczecin) i Marek Słowik (Gorzów Wlkp.). Widzów 600.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
