W tej niemieckiej miejscowości odbyły się pierwsze w tym sezonie zawody z cyklu Grand Prix. Kuleta - zawodnik AZS-u Politechniki Opole jechał na nie w dobrym nastroju, bo kilkanaście dni temu świetnie spisał się na krajowym sprawdzianie dla kanadyjkarzy, będąc najlepszym w indywidualnych wyścigach.
W Duisburgu płynąc wspólnie z zawodnikiem Posnanii Poznań nie udało mu się wejść do ścisłego finału. Brązowi medaliści ubiegłorocznych mistrzostw świata zajęli ostatecznie 10. miejsce, wygrywając rywalizację w finale B. Do tego, by znaleźć się w gronie finalistów czyli dziewięciu najlepszych osad sporo im jednak zabrakło. W półfinale przypłynęli na 5. miejscu, a od tego by zająć premiowaną trzecią lokatę dzieliło ich ponad dwie i pół sekundy. Nieudany start można po części tłumaczyć zmianą łódki i warto się chyba zastanowić nad powrotem do starej, już sprawdzonej.
Ostatecznie zawody zakończyły się zwycięstwem Ukraińców Dmytro Janczuka i Tarasa Miszczuka. Na wysokim 4. miejscu w finale był natomiast inny polski duet: Mateusz Kamiński - Michał Kudła. To pokazuje, że walka o miejsce w reprezentacji narodowej na sierpniowe igrzyska olimpijskie w brazylijskim Rio de Janeiro będzie jeszcze zaciekła. Kuleta z Grzybowskim zajmując 3. miejsce na ubiegłorocznych mistrzostwach świata wywalczyli miejsce dla reprezentantów Polski na igrzyska w konkurencji C-2 na 1000 metrów. Miejsce jest jednak dla kraju, a nie dla medalowej osady, więc pewny wyjazdu na igrzyska Kuleta być nie może.
W kolejnych startach musi wraz z partnerem spisać się lepiej. Następne zawody z cyklu Pucharu Świata odbędą się w najbliższy weekend w czeskich Racicach, a w kolejny weekend (3-5 czerwca) w portugalskim Montemor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?