Najwyższa Izba Kontroli zakończyła gruntowną kontrolę w gminie Lubrza pod Prudnikiem. Sprawdzano szczegółowo organizację gospodarki śmieciowej po wejściu w życie 1 lipca nowych przepisów. Izba wystawiła władzom gminy ocenę negatywną.
Przede wszystkim zakwestionowano brak przetargu na wybór firmy, która będzie obsługiwać na miejscowym rynku wywóz śmieci. Lokalne władze jako jedyne w województwie opolskim świadomie odstąpiły od przetargu, a powierzyły to zadanie własnemu zakładowi komunalnemu. W ten sposób koszty wywozu nie zostały określone przez rynkową grę firm.
- W tej sprawie będziemy wnosić zastrzeżenia do wystąpienia pokontrolnego NIK - zapowiada wicewójt Lubrzy Krzysztof Barwieniec. - Nadal nie zamierzamy robić przetargu. Wywozem zajmuje się nasz zakład budżetowy, który robi to od lat i spełnia wszystkie wymagania.
Kontrolerzy NIK wytknęli także brak funkcjonującego od 1 lipca gminnego Punktu Selektywnego Odbioru Odpadów, gdzie mieszkańcy gminy mogą sami nieodpłatnie przywieźć odpady o dużych gabarytach, np. gruz czy stare meble. Punkt nie ruszył do dziś w pełnym zakresie, choć NIK domaga się tego jak najszybciej.
- W gminie deklaracje wywozu odpadów złożyło 1,2 tys. gospodarstw domowych - odpowiada wicewójt. - Przy takiej liczbie mieszkańców możemy na bieżąco reagować na potrzeby ludzi. Kto chce, umawia się telefonicznie i przywozi swoje odpady na wskazany plac, gdzie pracownik zakładu komunalnego je odbiera. Ten system nie sprawia mieszkańcom problemów.
NIK nie ma możliwości ukarania władz. Może tylko wnioskować o to np. do prokuratury. Inne instytucje na razie Lubrzy nie sprawdzały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?