Nikt nie potrzebuje dopłat do kredytów hipotecznych?

(oprac. dora)
Jak na razie zaledwie kilka osób miało szansę skorzystać z pomocy rządu w spłacie kredytu mieszkaniowego i w przyszłości także na niewiele się przyda kredytobiorcom. (fot. sxc)
Jak na razie zaledwie kilka osób miało szansę skorzystać z pomocy rządu w spłacie kredytu mieszkaniowego i w przyszłości także na niewiele się przyda kredytobiorcom. (fot. sxc)
Wyczekiwany program dopłat do spłaty kredytów mieszkaniowych dla osób tracących pracę, jak chyba już niemal każdy pomysł polityków w ciągu ostatnich kilkunastu lat, okazał się niewdzięcznym bękartem.

Nowy program rządowy komentuje Bogusław Półtorak, główny ekonomista Bankier.pl:

- Jak na razie zaledwie kilka osób miało szansę z niego skorzystać i w przyszłości także na niewiele się przyda kredytobiorcom. Za wielomilionowe koszty tego programu zapłacą jak zwykle podatnicy.

Zobacz: Płacisz kredyt na mieszkanie a straciłeś pracę? Rząd ci pomoże

Porównując pomoc państwa w spłacie kredytu hipotecznego oraz ubezpieczenie od utraty pracy oferowane przez firmy ubezpieczeniowe najwyraźniej widać sprzeczności i ekonomiczny niedowład tego pomysłu.

Zanim ustawa została „przepchana” przez Sejm na fali społecznych oczekiwań do tzw. „walki z kryzysem” wielu ekonomistów i analityków twierdziło, że pomysł ten jest absurdalny ekonomicznie.

Dobrze, na ekonomii świat się nie kończy, trzeba realizować cele społeczne, stwierdzili politycy, co można odczytać „przypodobaj się wyborcom i podbij słupki poparcia w sondażach”.

Przypomnijmy: państwo ma dać 1200 zł przez rok na spłatę kredytu, ale później będzie się domagać spłaty tej pożyczki.

Czytaj dalej: Czy to dobre rozwiązanie?

Inną sprawą jest sposób realizowania dopłat

Ten kto wpadł na pomysł zaangażowania urzędów pracy do obsługi kredytów hipotecznych powinien otrzymać Finansową Malinę Roku.

Koszty szkolenia, dokumentacji, systemów już pewnie dawno skonsumowały większą część budżetu przeznaczonego na dopłaty dla kredytobiorców. Może taniej byłoby po prostu rozdać te pieniądze wszystkim chętnym, którzy przyszliby do UP z aktualną umową kredytową?

Osobiście spodziewałem się, że gdy takie pomysły pomocy się pojawiły, że państwo rozpisze przetargi na ubezpieczenia od utraty pracy dla WSZYSTKICH kredytobiorców hipotecznych i to firmy ubezpieczeniowe we współpracy z bankami będą strażnikami pośrednio celowości wydawania publicznego grosza.

Można też było np. to zrobić poprzez możliwość odliczenia składki ubezpieczeniowej od podatku w rozliczeniu rocznym (plus też dla budżetu, bo pieniądze później wydane), itd. itp.

Tak jednak się nie stało

Podobno sektor finansowy za dużo by na tym zarobił. Pewnie by zarobił, bo działanie ekonomiczne przecież na tym polega, ale przy okazji zadbałby o racjonalność wydawania publicznego grosza. A tak mamy mentalność psa ogrodnika, no i efekty pewnie będą podobne.

Zobacz: Pakiet antykryzysowy dobry, ale tylko na dwa lata

Pozostają jeszcze tylko ci „nieszczęśnicy”, którzy z mozołem spłacają co miesiąc ratę kredytu w złotych, czy frankach szwajcarskich. Cieszą się oni tylko z tego, że spada oprocentowanie lub umacnia się kurs, bo na państwo to oni mogą tylko liczyć w tym względzie, że podatkami zabierze im te oszczędności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska