Położył się przed siedzibą lokalu i ani myślał odejść. Niezbędna była interwencja straży miejskiej, która odwiozła psa do schroniska w Konradowej.
Członkowie komisji śmiali się, że podczas tegorocznych wyborów konieczność pójścia do urn jest tak wielka, że nawet psy chcą głosować.
Wilczur chociaż odstraszał, to jednak nie na tyle skutecznie, by przeszkodzić nysanom w oddaniu głosu. Zdaniem komisji frekwencja możę w niej być nawet 50-procentowa.
W gminie Nysa o godz. 16.30 frekwencja wyniosła 35,44 procent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?