W tych pierwszych chwilach wiadomo, że najpotrzebniejsze są miski, wiadra, chemia, papmersy, podpaski, kołdry, koce i śpiwory. No i wszelkie kasze, ryż, odżywki dla dzieci oraz konserwy.
Z możliwie jak najdłuższym terminem ważności - wyliczają Adrianna i Maciek, wolontariusze nyskiej służby maltańskiej, która już od poniedziałkowego poranka ulokowała się w rynku, gdzie codziennie przeprowadza zbiórkę darów.
Szefowa nyskich maltańczyków, Irena Wolak zapewnia, że jest w stałym kontakcie z urzędem miejskim w Bogatyni, stąd te wytyczne co do darów pierwszej potrzeby.
- O meblach i ubraniach oni jeszcze nie myślą. Najpierw muszą pozbierać się po tej wielkiej tragedii - dodaje. Bogatyni pomaga cała krajowa służba maltańska, która za 10 tys. zł chce zakupić w hurtowniach najpotrzebniejsze rzeczy.
- Przyda się też dwa tysiące konserw od Bernharda Serwuschoka, niemieckiego maltańczyka, który dwa tygodnie temu z ogromnym transportem przyjechał do Nysy - zapewnia pani Irena.
Zbiórka darów w nyskim rynku potrwa do 22 sierpnia. Wszystkie rzeczy można przynosić codziennie od poniedziałku do czwartku w godz. od 10.00 do 17.00. Dary można też przynosić do punktu na osiedlu Nysa Południe.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?