Przejmowanie przez zewnętrzną firmę przeważnie źle się kończy, bo zaraz okazuje się, że trzeba zredukować zatrudnienie, zawiesić kilka nierentownych kursów.
Zobacz: PKS w Strzelcach Opolskich trafi w prywatne ręce?
Tymczasem jeśli powiat przejąłby PKS, to siłą rzeczy musiałby zatroszczyć się o firmę, ale przede wszystkim o korzystających z komunikacji mieszkańców nyskiego powiatu - tłumaczy wicestarosta Czesław Biłobran.
- Sami dbalibyśmy o rozkład jazdy i tak ustalali kursy, żeby zadowoleni byli mieszkańcy nawet najmniejszych wiosek.
Nyski PKS nie jest w tragicznej sytuacji, ale kłopoty finansowe ma. Jego prezes Stanisław Arczyński twierdzi, że bez wsparcia spółka sobie nie poradzi.
Zobacz: Powiat kluczborski zdecydował: przejmujemy PKS
- Od kilku lat zjadamy to co wypracujemy, mamy straty, szykują się zwolnienia - mówi Arczyński. - Wierzę, że w porę znajdzie się ktoś, kto nas przejmie.
W tej sprawie do ministerstwa zgłosił się już brzeski PKS. Marszałek Opolszczyzny wstrzymał jednak decyzję i pierwszeństwo dał powiatowi.
- Mamy niewiele czasu - mówi wicestarosta Biłobran. - Prowadzimy rozmowy z burmistrzami i wójtami o ich ewentualnym przystąpieniu do spółki. Gdyby się zgodzili i każdy rocznie przeznaczył na to kilka tysięcy, to poradzilibyśmy sobie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?