O covidzie w polskim widzie, czyli dlaczego u nas nie jest bezpiecznie? Inni potrafią sie chronić przed koronawirusem, nam nie zależy.

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Konrad Kozlowski/Polskapress
Przejechałem ostatnio pół Europy. Nigdzie tak nie lekceważy się zasad bezpieczeństwa epidemicznego jak u nas.

Przejechałem pół Europy i powiem tak: Nigdzie nie spotkałem się z takim lekceważeniem zasad bezpieczeństwa przez zakażeniem koronawirusem jak w Polsce.

Mami się nas niebywałym podobno sukcesem wyprodukowania pierwszego na świecie leku z osocza krwi ozdrowieńców, choć taki lek jest już w Izraelu, który zdaje się, tak jak nasz specyfik , sprawdził swoje działanie dopiero w fazie laboratoryjnej i jesteśmy przed żmudnymi badaniami klinicznymi. Te z uwagi na ekstraordynaryjną sytuację można przyspieszyć, ale nie da się ich ominąć. Tymczasem maseczkę na nos można założyć od razu.

Kompletnie nie mogę zrozumieć, dlaczego nawet obsługa sklepów, innych zamkniętych pomieszczeń po prostu tego nie robi. Dlaczego ciągle nie można w Polsce wprowadzić przepisów, które ich do tego zmuszą. Tak, jak ma to miejsce we Włoszech, Wielkiej Brytanii i w wielu innych krajach.

Właśnie byłem świadkiem wizytacji w sklepie na opolskiej Pasiece. Pani, przepisowo w masce, instruowała obsługę w kwestii zasad ekspozycji towaru. Nie podobało jej się mleko w kartonach vis a vis wejścia, a zupełnie nie zareagowała, że ekspedient przy kasie oraz drugi, który za nią chodził, mieli maseczki spuszczone na brody. We Włoszech taki sklep byłby zamknięty na 30 dni, każda z tych osób zapłaciłaby po 400 euro mandatu. My cenimy sobie wolność, szkoda, że źle pojętą.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska