O. Grzegorz Kramer po filmie Tomasza Sekielskiego: Jest mi powtórnie wstyd za zło, które zrobili księża

- Nie, ten film nie jest oskarżaniem Kościoła, nie jest jak to ktoś napisał w komentarzach, stawianiem Kościoła pod ciosy kamieni. Nie jest, bo ten film nie tyle zajmuje się zbrodniarzami, co daje głos Ofiarom - ocenia opolski duchowny po zobaczeniu filmu.

W jego ocenie Sekielski przedstawił "straszny mechanizm wykorzystania, nie tylko seksualnego, ale dobroci i niewinności dziecka".

- To, co zobaczyłem, to straszny obraz twierdzy, która broni swoich, która chowa się za prawem, poprawnością procedur, oficjalnymi listami i pieczęciami - napisał o. Kramer o Kościele katolickim.

- Na szczęście Franciszek pokazuje w ostatnich miesiącach, że nie trzeba, że naprawdę trzeba mieć odwagę usuwania ludzi z tej funkcji, jeśli wykorzystują ją do czynienia zła. Kapłaństwo jest narzędziem, nie celem samym w sobie - dodał.

W niedzielnym wpisie zatytułowanym "Proszę, zostańcie" o. Kramer zaznaczył, że miał przygotowane bardzo pobożne kazanie o Dobrym Pasterzu, bo dziś Niedziela Dobrego Pasterza. - I niestety rys tej niedzieli mocno kontrastuje z tym, co wielu z nas wczoraj widziało, z czym mierzymy się, jako Kościół, już od dłuższego czasu - zauważył Grzegorz Kramer i apelował: - Poczujmy się odpowiedzialnym za nasz Kościół, za naszą wspólnotę. Niech to będzie nasze wspólne dzieło, nie proboszcza, nie – często słabych, czy wręcz złych pasterzy, ale nasze.

Obraz Tomasza Sekielskiego na temat pedofilii księży katolickich jest szeroko komentowany przez przedstawicieli różnych środowisk: księży, polityków, osoby świeckie.

W niedzielę w Opolu Robert Biedroń zorganizował konferencję, w której zapowiedział konieczność powołania komisji, która zajmie się zadośćuczynieniami dla ofiar księży pedofilów.

Zobacz: "Brakuje empatii wobec ofiar ze strony księży". T. Sekielski o kulisach powstania filmu o pedofilii w kościele

wideo: TVN24/x-news