Od Sasa do Lasa

Redakcja
Rozmowa z Elżbietą Radziszewską, posłanką Platformy Obywatelskiej

- Jak ocenia pani propozycje ekspertów, powołanych przez ministra zdrowia, którzy pracowali nad nową ustawą zdrowotną?
- Z ich propozycji niewiele wynika. Bo to nie jest spójny projekt całego systemu organizacji ochrony zdrowia. Z przecieków, które dzisiaj mamy, ja nie wiem, co ten rząd chce zrobić od 1 stycznia 2005 roku.
- Od czego należało zacząć przy tworzeniu nowej ustawy?
- Płacenie za wyżywienie w szpitalu, utrzymanie skierowań do specjalistów bądź nie, to nie są najważniejsze elementy systemu ochrony zdrowia. Najpierw trzeba zacząć od stworzenia koszyka świadczeń zdrowotnych, wiedzieć, co mamy zagwarantowane za darmo, a dopiero potem zastanawiać się, co jest poza tym koszykiem. Tymczasem wygląda to tak, jakby zaczęto budowę domu nawet nie od komina, tylko od dymu.
- Obecnie do niektórych specjalistów nie potrzeba skierowania, a eksperci zaproponowali, żeby je przywrócić. Słusznie?
- Nie wiemy, czy jest to założenie całego zespołu, gdyż mówił o tym tylko jeden z jego członków. Zespół nic nie dopracował.
- Czy pacjenci powinni do pewnych procedur dopłacać?
- My już dzisiaj płacimy: za leki, za stomatologię, w części za sanatorium, za sprzęt rehabilitacyjny. O innym współpłaceniu można mówić tylko wtedy, kiedy się najpierw określi, za co się nie płaci. Na razie jest to tylko wzbudzanie emocji.
- Czy powinny być wprowadzone dodatkowe ubezpieczenia?
- Powinny to być ubezpieczenia ponadstandardowe, dzięki którym pacjent mógłby liczyć na nowe technologie w leczeniu, lepsze leki, lepsze warunki w szpitalu. Ale najpierw podstawą wszystkiego jest opisanie w ustawie, co to znaczy równy dostęp do świadczeń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska