Odbiór w Opolu, licytacje w Bielsku

Michał Wandrasz
Po salonie "Autotak” w "Opolaninie” została pusta hala.
Po salonie "Autotak” w "Opolaninie” została pusta hala.
Na początku października z parteru Domu Towarowego "Opolanin" zniknęła firma "Autotak", co bardzo zaniepokoiło jej klientów.

System "Autotak", w największym skrócie, polega na kupowaniu samochodu po kawałku poprzez płacenie co miesiąc rat. Każdy klient przyporządkowany jest do określonej grupy osób. Ich regularne wspólne wpłaty pozwalają co miesiąc na zakup jakiejś liczby samochodów. Samochody te rozdzielane są wśród członków grupy drogą licytacji oraz losowania.

Wraz z końcem września zniknął znajdujący się od dawna w przyziemiu "Opolanina" punkt informacyjny systemu. Ponieważ co jakiś czas pojawiają się informacje o kłopotach firm zajmujących się podobnym systemem sprzedaży samochodów, wśród opolskich klientów "Autotak" zapanowała panika.
- Nasz punkt informacji w "Opolaninie" został zlikwidowany, ponieważ był on za drogi, a w sytuacji kryzysu panującego na polskim rynku motoryzacyjnym musimy szukać oszczędności, podobnie jak inne firmy tej branży - mówi Leszek Krzemkowski, dyrektor administracji systemu "Autotak".
- Był to jeden z najstarszych naszych punktów w Polsce, który na pewno na trwale wrósł w krajobraz opolskiego rynku i jego zniknięcie może budzić emocje - przyznaje Krzemkowski. - Nie oznacza to jednak, że firma ma jakieś kłopoty. Po prostu zdecydował rachunek ekonomiczny. Firma nie ma żadnych problemów z dostawami samochodów. Jakieś poślizgi z wydawaniem aut to są to przypadki jednostkowe. Zapewniam, że każdy, kto wpłacił pieniądze, otrzyma samochód i jego pieniądze nie są zagrożone. Jeżeli ktoś zrezygnuje z dalszego uczestnictwa w systemie, może otrzymać zwrot gotówki, ale dopiero wówczas, gdy auta otrzymają wszyscy z jego grupy. Może też wcześniej odzyskać wpłacone pieniądze, odsprzedając swoje udziały w systemie.
Jak wyjaśnił nam przedstawiciel centrali "Autotak", osoby z Opolszczyzny zainteresowane ofertą firmy lub jej klienci mający jakiekolwiek pytania mogą się zgłaszać do spółki "Ropako" będącej opolskim dealerem Fiata.

- Jako salon Fiata mamy podpisaną umowę z "Autotakiem", na której podstawie wydajemy samochody - wyjaśnia Małgorzata Bilska z "Ropako". - Nie zajmujemy się natomiast pozostałymi rzeczami związanymi z systemem "Autotak", czyli licytacjami, zawieraniem nowych umów i tym podobnymi rzeczami. Klient w tych sprawach musi się obecnie kontaktować bezpośrednio z Bielskiem, gdzie znajduje się centrum obsługi "Autotak". Z tego, co wiem, firma zamyka przedstawicielstwa nie tylko w Opolu, ale w całej Polsce. Na czym dokładnie polegają jej problemy, trudno mi powiedzieć. U nas przejawia się to w ten sposób, że przychodzą do salonu zdesperowani i zrozpaczeni klienci, którzy nie mogą się doczekać odbioru auta. Najczęściej są poślizgi z docieraniem dokumentów auta, które już jest w Opolu. Nie ma natomiast przypadków, gdy samochód jest spłacony, a nie można go odebrać. Wiele osób panikuje, widząc, że w "Opolaninie" zniknął punkt przedstawicielski firmy i te osoby trafiają głównie do nas.

Wiele nieporozumień związanych z systemem "Autotak" wynikało także z tego, że sporo klientów podpisywało umowę nie czytając dokładnie regulaminu. Dopiero kiedy chcieli ją zerwać i odzyskać pieniądze, dowiadywali się, że muszą poczekać nawet parę lat, aż wszyscy z ich grupy otrzymają auta.
Klientom nie pozostaje nic innego, jak wierzyć w zapewnienia przedstawicieli "Autotak", że wpłacone przez nich pieniądze są bezpieczne. Choć ich odzyskanie może potrwać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska