Odra Brzeg przegrała z Wisłą Kraków 66-83

fot. Sławomir Jakubowski
Natalia Małaszewska
Natalia Małaszewska fot. Sławomir Jakubowski
Po niezwykle emocjonującym i dramatycznym meczu Odra uległa w sobotę Wiśle. Dorota Gburczyk, kapitan miejscowych, wylądowała w szpitalu.

Brzeżanki pojechały do Krakowa w bojowych nastrojach, chcąc sprawić kolejną niespodziankę w ekstraklasie.

Wisła przystąpiła natomiast do meczu żądna rewanżu za porażkę w Brzegu w I rundzie rozgrywek.

Dlatego od początku spotkania na parkiecie rozgorzała zacięta walka. Zawodniczki nie przebierały w środkach, a co gorsza sędziowie nie potrafili uspokoić gry.

Ku zdziwieniu kibiców przyjezdne nie przestraszyły się faworyzowanych rywalek i podjęły rękawicę. Wygrały I kwartę, ale w II szala zaczęła przechylać się na korzyść Wisły.

W 15. min doszło do twardego starcia między Brittany Denson a Dorotą Gburczyk, po którym krakowianka padła na parkiet. Zawodniczka Wisły na kilka minut straciła przytomność i nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Musiano ją reanimować. Doznała przy tym złamania nosa z przemieszczeniami i została przewieziona do szpitala.

Zszokowane krakowianki zupełnie stanęły. Odra zdobyła 17 pkt tracąc tylko 2 i wygrała I połowę 36:27.

Protokół

Protokół

Wisła Kraków - Odra brzeg 83:66 (14:16, 13:20, 28:10, 28:20)
Wisła: Cohen 10, Kobryn 12, Burse 2, Gburczyk, Fernandez 20 (3x3) - Majewska 16 (2x3), Wielebnowska 2, Zohnova 8, Vucurovic 1, Castro Marques 12 (2x3). Trener Jose Hernandez
Odra: Małaszewska 9 (1x3), Ukoh 4, Daniel 2, Sepulveda 18 (3x3), Denson 15 - Stewart 12, Buszta 6, Bolek. Trener Jarosław Zyskowski.
Sędziowali: Grzegorz Czajka (Stalowa Wola), Robert Zieliński (Warszawa). Widzów 1500.

Po przerwie Wisła zagrała strefą, wyprowadzając skuteczne kontry. Sędziowie zaczęli odgwizdywać wiele przewinień brzeżankom, w efekcie czego do końca spotkania nie dotrwały Natalia Małaszewska, Denson i Xenia Stewart, której też rozbito twarz. W meczu Wisła miała aż 31 rzutów osobistych przy 17 rzutach zawodniczek Odry.

- Duży wpływ na grę mieli miejscowi kibice - mówi Garncarczyk. - Każde przejęcie piłki przez naszą zawodniczkę powodowało gwizdy i tumult na widowni. To też miało wpływ na psychikę zespołu.

Wysoko wygrana przez krakowianki III kwarta odwróciła losy meczu. Wypracowaną przewagę Wisła dowiozła do końca spotkania.

- Dedykujemy to zwycięstwo Dorocie - mówił trener Wisły Jose Hernandez. - Gratulujemy drużynie Odry postawy w lidze. To zespół grający twardo i nie było łatwo im się przeciwstawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska