Opinia
Opinia
Guido Vreuls, prezes Odry
- Przyznaję, że rzeczywiście wypłaty nie trafiły na konta piłkarzy. Mamy zapewnienie, że w poniedziałek trafią do klubu pieniądze przyznane nam przez urząd marszałkowski i jak najszybciej przekażemy je zawodnikom. To są chwilowe kłopoty i przezwyciężymy je. Wierzę, że po meczu z Pelikanem będziemy bogatsi o trzy punkty, a zawodnikom wróci dobry nastrój jak wygrają i dostaną pieniądze.
O tym, że drużyny Pelikana nie można lekceważyć świadczy kilka faktów. Po pierwsze: tylko w jednym spotkaniu ze Stalą Stalowa Wola zdobył tyle bramek (pięć) co Odra we wszystkich dziewięciu meczach. Po drugie: zespół z Łowicza tych bramek na razie zdobył dwa razy więcej niż Odra. I choć w tabeli z dorobkiem czterech punktów jest przedostatni, to potrafił w meczach wyjazdowych napędzić strachu takim ekipom jak: GKS Jastrzębie i Śląsk Wrocław.
Na przeciw beniaminka staje osłabiona Odra. Wykluczony jest występ Tomasza Copika i Wojciecha Marcinkiewicza, którzy muszą pauzować w jednym meczu po czwartej żółtej kartce w tym sezonie otrzymanej w Bielsku-Białej. Szczególnie brak Copika, będącego w wysokiej formie może być bardzo odczuwalny. W środku pola za Copika razem z Łukaszem Kubikiem zagra Marek Tracz, który wyleczył już kontuzję stawu skokowego.
W obronie można się spodziewać dwóch wariantów. Za Marcinkiewicza na lewej obronie może zagrać przesunięty z prawej strony defensywy Marcel Surowiak. Wówczas jego miejsce zajmie Krzysztof Zalewski. Druga możliwość to przesunięcie na lewą stronę ze środka Krzysztofa Janickiego i zastąpienie go Tomaszem Nakielskim.
Defensywa Pelikana spisuje się słabo (aż 24 bramki stracone) i to jest z pewnością klucz do zwycięstwa. Gorzej, że nasi napastnicy nie imponują skutecznością. Z trójki: Tomasz Feliksiak, Ugochukwu Enyinnaya, Piotr Bajera tylko ten pierwszy zdobył jednego gola.
Z obozu Odry dochodzą też niepokojące wieści. Opóźniła się bowiem o kilka dni wypłata.
- Nie to jest najgorsze, bo na pieniądze możemy poczekać kilka dni - mówi anonimowo jeden z piłkarzy. - Gorzej, że przez kilka dni byliśmy zwodzeni i nikt nam prawdy nie potrafił powiedzieć prosto w oczy, a przecież każdy z nas ma jakieś wydatki. Dopiero dziś (w piątek - dop. red.) spotkaliśmy się z jednym z działaczy i sytuacja się nieco uspokoiła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?