Odra Opole - GKS Jastrzębie 1-2. Poznaj nasze pomeczowe wnioski
Nie biczujcie Janasika...
Patryk Janasik to zdecydowanie największy pechowiec meczu z GKS-em. Przez większość spotkania spisywał się naprawdę bardzo dobrze. Poza solidną grą w obronie często podłączał się do akcji ofensywnych i w dużej mierze to jego zasługą była bramka dla Odry, zdobyta przez Arkadiusza Piecha. Padła ona bowiem po podaniu defensora opolan, który wykonaniu kluczowego zagrania poprzedził bardzo dobrą indywidualną akcją z zejściem do środka. Jednakże po tym, jak w końcówce Janasik zdobył bramkę samobójczą, jego wcześniejsze starania w oczach wielu obserwatorów poszły w niepamięć.
- Absolutnie nie mam do Patryka pretensji. Takie rzeczy w piłce po prostu czasem się zdarzają - powiedział Brehmer.
I my się w pełni z jego słowami zgadzamy, choć przypominamy zarazem jedną "żelazną" futbolową zasadę: piłki nie powinno zgrywać się w światło bramki.