Odra Opole gra w sobotę z ROW-em Rybnik

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W akcji Waldemar Gancarczyk z Odry Opole.
W akcji Waldemar Gancarczyk z Odry Opole. Oliwer Kubus
W sobotę (10.09) o godz. 16.30 lider 2 ligi z Opola rozpocznie przed własną publicznością starcie z jedenastką z Rybnika, która ma aż 10 punktów mniej.

Spotkanie to jest ważne jak każde inne, ale pokonanie niżej notowanego zespołu, który na koncie ma dwie wygrane, remis i cztery porażki dla podopiecznych Jana Furlepy jawi się jako konieczność. Dla szkoleniowca Odry to w jakiś sposób mecz wyjątkowy, gdyż w Rybniku w ostatnim czasie pracował i to dwukrotnie.

- Nie da się ukryć, że mam wielki sentyment do ROW-u, to w nim w latach osiemdziesiątych zetknąłem się po raz pierwszy z poważną piłką, a potem jako trener awansowałem z nim do drugiej ligi, choć też przeżyłem gorycz spadku i nie zdołałem utrzymać pierwszej ligi - mówi trener Furlepa. - Sporo dałem od siebie w Rybniku i sporo dostałem, ale sentymenty odejdą na bok. W sobotę od pierwszej do ostatniej minuty wraz z podopiecznymi będziemy robić wszystko, aby wygrać.

Odra obok Rakowa Częstochowa jest jedyną niepokonaną drużyną w stawce i w efekcie oba zespoły przewodzą w tabeli. Toczą ze sobą korespondencyjny pojedynek o fotel lidera. Dla niebiesko-czerwonych zebrany dotychczas kapitał jest nie do przecenienia, zwłaszcza, że powoli zbliżają się spotkania z faworytami, wśród których są Siarka Tarnobrzeg, Radomiak Radom czy Puszcza Niepołomice.

- Pokonanie ROW-u jest także ważne w kontekście poprzedniego naszego meczu - dodaje trener Furlepa. - Chcemy poprawić wygraną w Legionowie i pokazać, że to nie był przypadek. Zresztą uważam, że nie ma go także w tym, że jesteśmy liderem. Gramy dobrą i skuteczną piłkę.

Odra chce znów powiększyć swój dorobek, tak jak rybniczanie zechcą zrehabilitować się za porażkę z solidną Polonią Bytom.
- Widziałem ten mecz, ROW grał bardzo dobrze i miał właściwie wygraną w kieszeni, ale zawalił samą końcówką - mówi trener Furlepa. - Na pewno jego piłkarze przyjadą pełni sportowej złości i czeka nas ciężki mecz.

Czy także tym razem opolanie zaskoczą rywala już na otwarcie rywalizacji i znów szybko ustawią mecz po swojej myśli? Wszak są specjalistami od zdobywania goli zanim mecz się na dobre zacznie.

- To żadna taktyka, ale jak się udaje to jest świetnie, bo każdy gol dodaje pewności siebie - kończy szkoleniowiec Odry. - Padają też bramki w samej końcówce i też są ważne. My mamy sobotni mecz zakończyć z jednym trafieniem więcej na koncie od rywala, a kiedy je zadamy nie ma znaczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska