Przepraszam, a pani do kogo - to pytanie usłyszy każdy, kto będzie chciał wejść do gimnazjum nr 3 w Opolu. Zadaje je Henryk Buczyłko, woźny, który od lat czuwa nad bezpieczeństwem uczniów. To on ma klucze do drzwi wejściowych i decyduje, komu otworzyć, a komu nie. Gości odprowadza do sekretariatu - nikt obcy nie powinien samotnie wałęsać się po budynku.
- Znam tu wszystkich. Tylko z pierwszymi klasami mam problem na początku roku szkolnego - mówi pan Henryk. - Po miesiącu już wiem, kto jest naszym uczniem, a kto nie.
Szkoła w czasie lekcji jest zamknięta - uczniowie mogą wchodzić i wychodzić z niej tylko na przerwach.
- Jeżeli widzę, że ktoś się spóźnił kilka minut, to go wpuszczę. Jeżeli do przerwy zostało 10 minut, to taki uczeń musi zaczekać. Pod koniec tamtego roku dostałem od uczennic kwiaty za to pilnowanie - mówi pan Henryk.
W opolskim gimnazjum nr 4 natomiast rolę woźnego spełniają kamery. Zainstalowano je na korytarzach i przy głównym wejściu. Monitor, na którym można obserwować, co się dzieje w szkole, jest w sekretariacie.
- Kamery to pomysł rodziców naszych uczniów - mówi Małgorzata Gawryś-Gnatowicz, dyrektor PG nr 4.
"Szkoła bez przemocy" to hasło akcji nto. O tym, jak szkoły spoza Opola radzą sobie z tym problemem, będzie można przeczytać w naszych jutrzejszych tygodnikach lokalnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?