Serię trzech wyjazdowych spotkań, a jednocześnie pięciu z których cztery są bardzo istotne zaczynają gracze Olimpu. Zmierzą się bowiem z zespołami plasującymi się za nimi, a wygrane pozwolą umocnić się w czołowej szóstce i zyskać punktową przewagę. Niejako w przerywniku czeka ich starcie z bezapelacyjnym liderem w Opolu. Zanim nadejdzie czas derbów (19 listopada) na pierwszy ogień pójdzie SPR Tarnów, z którym podopieczni trenera Piotra Mieszkowskiego zagrają na jego parkiecie w tę sobotę.
Gospodarze w siedmiu meczach zgromadzili sześć punktów, a Olimp ma ich w dorobku osiem, ale przegrał tylko dwa razy. Co więcej nasz zespół może się pochwalić drugą w stawce najskuteczniejszą defensywą i to ona będzie kluczowa dla losów meczu. Najlepsza w tej formacji Gwardia, dzięki obronie nie dała bowiem SPR-owi najmniejszych szans.
- Nasza gra opiera się na walce i twardej obronie, z której wyprowadzamy kontry - przyznaje trener Mieszkowski. - Jeżeli w tych elementach gramy na swoim poziomie, to z niemal każdym zespołem stać nas na zwycięstwo, co udowodniliśmy w ostatnim starciu z mocną Olimpią Piekary. Jeżeli coś się "zatnie" to są kłopoty, a w efekcie straciliśmy na własne życzenie po punkcie z Viretem Zawiercie i Czuwajem Przemyśl. Naszym celem jest regularne punktowanie, aby zapewnić sobie jak najszybciej spokojną sytuację. Rywal zagra pod wodzą nowego trenera, więc będzie podwójnie zmotywowany i musimy być na to przygotowani.
Zdecydowanym faworytem swojego meczu jest siódemka z Opola, która wybiera się do Kalisza. Tamtejszy MTS ma ledwie cztery punkty (przy komplecie Gwardii), a dwa tygodnie temu kaliszanie przewali serię pięciu ligowych porażek z rzędu i pokonali równie słaby MTS Chrzanów. Mecz w Kaliszu to także przedsmak pucharowej rywalizacji, gdyż w Pucharze Polski obie ekipy zagrają już w środę w Opolu.
- Każdy mecz jest trudny, ale dysponujemy takim, a nie innym potencjałem, więc mecze muszą się kończyć naszymi zwycięstwami, a najlepiej przekonującymi jak z Miedzią Legnica czy zespołem z Tarnowa - stwierdził Mateusz Jankowski, kołowy Gwardii. - Zdajemy sobie sprawę, że za darmo nic nie dostaniemy, musimy walczyć i zachowywać koncentrację. Jeżeli to się uda, to rywale nie powinni nam zagrozić, choć każdego musimy szanować. Równie ważne jest unikanie przestojów i realizowanie założeń od pierwszej do ostatniej minuty. Mamy taki plan, że jak wygrywamy pięcioma bramkami, to chcemy dziesięcioma. Nie zawsze to się udaje, ale patrzymy perspektywicznie i wiemy, że zmierzamy w dobrym kierunku. Na końcu tej drogi jest ekstraklasa i chcemy być przygotowani do niej jak najlepiej. Na tej drodze są różne przeszkody i musimy je pokonywać. Na razie wszystko układa się po naszej myśli, ale jest jeszcze dużo grania i nie można spocząć na laurach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?