Chcesz poczuć się jak strażak? Te atrakcje w Opolu są tylko dla odważnych

W ramach Opole Toughest Firefighter 220 strażaków - zarówno zawodowych, jak i ochotników – z kraju i z zagranicy mierzy się podczas widowiskowych konkurencji, wymagających siły, doświadczenia i stalowych nerwów.

- Na zawodach opolanie mogą zobaczyć najlepszych na świecie strażaków. Walczą oni zarówno w konkurencjach indywidualnych, jak również w sztafetach i tandemach – wyjaśnia st. kpt. Paweł Kolera z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Sporo elementów zawartych na torze jest wykorzystywanych w naszej codziennej pracy.

Tuż po starcie uczestnicy mieli za zadanie wbiec na wieżę z pakietem ważącym 19 kilogramów (wieża miała wysokość niewiele mniejszą niż opolski Solaris, przy którym została ustawiona). Następnie, będąc na szycie, musieli wciągnąć na linie 19-kilogramowy ciężar. Później zawodnik zbiegał na dół, chwytał za młot i miał za zadanie przesunąć nim ciężar, co symulowało wyważanie drzwi.

Kolejnym elementem był slalom między hydrantami, po którym śmiałkowie rozwijali napełniony wodą wąż, by strącić tarczę prądem wody.

– To jest moment, gdy zmęczenie daje już o sobie znać, a mimo wszystko trzeba zachować trzeźwość umysłu, skupić się na tym, co robimy i jeszcze wykazać się celnością – wyjaśnia strażak. - To zadanie doskonale odwzorowuje strażacką rzeczywistość. A po tym wszystkim jest najtrudniejszy element, czyli ewakuacja manekina, który waży 80 kilogramów. Zawodnik musi z nim pokonać ponad 20 metrów.

Widowiskowe zawody to nie lada gratka dla młodszych i starszych. Nie mniejszą popularnością cieszy się również odbywający się na placu przy Solarisie piknik strażacki, podczas którego opolanie mogą wspiąć się po drabince speleo (dwie stalowe linki, połączone szczebelkami sprawiają, że tylko największym śmiałkom udało się wejść na wysokość znajdującego się obok Collegium Maius) czy pokonać zadymiony namiot z wykorzystaniem kamery termowizyjnej.

– To również symulacja warunków z jakimi spotykamy się podczas codziennych działań, wchodząc do zadymionego budynku – mówi st. kpt. Paweł Kolera.

Na przejście zadymionego tunelu zdecydował się m.in. 11– letni Filip Johann z Opola, który wcześniej – tak jak strażacy przystępujący do akcji - założył na twarz aparat ochrony dróg oddechowych, a na plecy butlę ze sprężonym powietrzem.

– Miałem za zadanie sprawdzić, czy na końcu tunelu jest manekin. Był, choć w tym zadymieniu trudno go było zobaczyć – mówił tuż po zakończeniu zadania 11-latek. – Manekin był bardzo ciężki, dlatego nie udało nam się go wynieść.

W programie pikniku są też animacje dla dzieci, pokaz najnowszego sprzętu strażackiego, nauka pierwszej pomocy, czy zmagania na ściance wspinaczkowej.

Piknik strażacki zakończy się w sobotę (15.06) o godz. 19. W niedzielę wspólna zabawa rozpocznie się o godz. 11 i potrwa do 15.