To był na pewno najtrudniejszy wywiad w jej życiu. Po tym, jak kilka dni temu wyszło na jaw, że dwaj opolanie zażądali od niej 170 tys. zł za kompromitujące ją filmy i zdjęcia, Edyta Górniak zdecydowała się opowiedzieć historię sprzed lat. Tylko raz. Żeby uciąć plotki i spekulacje.
Kim jest Marek K., jaką krzywdę jej wyrządził?
Kiedy go poznała, miała 15 lat. Przez dwa kolejne nie dawał jej spokoju.
- Na początku wszystko zapowiadało się bardzo niewinnie - opowiada. - On zaprzyjaźnił się z moimi rodzicami, zdobył ich zaufanie, moje również. Był w wieku mojego ojczyma, więc traktowałam go jak wujka, przyjaciela rodziny.
Marek K. zbierał informacje na jej temat, z każdym dniem wiedział o niej coraz więcej. Znał jej słabości, relacje z rodziną. I powoli, stopniowo osaczał. Taśmy, którymi teraz chciał ją szantażować, są dowodem na to, że wykorzystwał ją seksualnie.
- Gdy powiedziałam mu, że nie chcę już tego robić, zbuntował się - mówi Edyta Górniak. - Nie krzyczał, tylko zaczynał coraz bardziej opanowywać moje życie.
Śledził ją nawet na szkolnych wycieczkach. Nie dawał o sobie zapomnieć.
Doszło do gwałtu - to wyznanie i dziś, po latach, przychodzi jej najtrudniej. Wtedy nie miała komu o tym powiedzieć, nie wiedziała, jak, czuła się złapana w pułapkę. Była przekonana, że ani nauczyciele, ani rodzice - przyjaciele Marka K., jej nie uwierzą.
- Targnęłam się życie - wyznaje.
Po próbie samobójczej powiedziała rodzicom prawdę.
- Że ten człowiek mnie dotyka, że każe siebie dotykać, że mnie prześladuje, ma obsesję - mówi. - Miałam niezbyt dobre wzorce w młodości, żyłam w przekonaniu, że tata mnie nie kocha, bo od nas odszedł. Ojczym na pewno mnie nie kocha, wiele razy mi to pokazał. Chociażby brakiem reakcji na to, że zostałam zgwałcona.
Kilka tygodni temu matka zadzwoniła i padło nazwisko Marka K. Po 18 latach znów się odezwał. Za intymne nagrania zażądał haraczu. Został przyłapany na gorącym uczynku podczas odbierania łupu.
- Jeśli trafi do więzienia, będę miała poczucie sprawiedliwości - przyznaje Edyta Górniak.
Policja - jak przypuszcza - znajdzie w jego mieszkaniu dowody na to, że nie była jedyną nieletnią, którą tak potraktował.
Ona dzisiaj u boku męża, Dariusza Krupy mogła się zdobyć na rozrachunek z przeszłością: - Jestem silniejsza, dlatego, że mam tak nieprawdopodobną miłość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?