Opolance wyrosły pod domem smardze, jedne z najdroższych grzybów świata

Mirela Mazurkiewicz
Aranżatorka ogrodu ostrzegała mnie, że skutkiem ubocznym prac mogą być grzyby na rabatkach – mówi Danuta Dereń z Opola. - Nikt jednak nie przypuszczał, że będą to smardze.

 

 

- Pierwszego dnia udało się zebrać pół sporego wiaderka. Smardze z jajkiem i z cebulką były po prostu pyszne! – zachwyca się pani Danuta. - Mąż nie dał się przekonać, bo bał się zatrucia. Mówię do niego: “Ty pierunie, ponad 80 lat masz. Ja młodsza jestem, to chyba bardziej powinnam się bać”. Teraz niech żałuje, bo grzyby były wyjątkowe.

 

Przy domu pani Danuty rosły świerki, ale w ubiegły roku opolanka musiała się ich pozbyć, bo drzewa chorowały.

W to miejsce powstały klomby, podsypane korą.

- Pani, która je przygotowywała, uprzedzała, że mogę mieć tu w kolejnym sezonie grzyby, ale myślałam, że żartuje - wspomina opolanka.

 

Pani Danuta, gdy dokonała odkrycia, nie miała pewności, czy grzyby są jadalne, więc na pomoc wezwała specjalistkę, która aranżowała ogród.

- Dopiero ona powiedziała, że to są smardze, czyli jedne z najdroższych grzybów - opowiada. - Przeszukaliśmy internet i okazuje się, że kilogram suszonych kosztuje 1,5 tys. złotych! Pod względem ceny smardze są drugie po truflach. To grzyby jednoroczne, więc niestety w kolejnym roku już ich nie będzie...  

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska