- Pierwszego dnia udało się zebrać pół sporego wiaderka. Smardze z jajkiem i z cebulką były po prostu pyszne! – zachwyca się pani Danuta. - Mąż nie dał się przekonać, bo bał się zatrucia. Mówię do niego: “Ty pierunie, ponad 80 lat masz. Ja młodsza jestem, to chyba bardziej powinnam się bać”. Teraz niech żałuje, bo grzyby były wyjątkowe.
Przy domu pani Danuty rosły świerki, ale w ubiegły roku opolanka musiała się ich pozbyć, bo drzewa chorowały.
W to miejsce powstały klomby, podsypane korą.
- Pani, która je przygotowywała, uprzedzała, że mogę mieć tu w kolejnym sezonie grzyby, ale myślałam, że żartuje - wspomina opolanka.
Pani Danuta, gdy dokonała odkrycia, nie miała pewności, czy grzyby są jadalne, więc na pomoc wezwała specjalistkę, która aranżowała ogród.
- Dopiero ona powiedziała, że to są smardze, czyli jedne z najdroższych grzybów - opowiada. - Przeszukaliśmy internet i okazuje się, że kilogram suszonych kosztuje 1,5 tys. złotych! Pod względem ceny smardze są drugie po truflach. To grzyby jednoroczne, więc niestety w kolejnym roku już ich nie będzie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?