Opolanie podrabiają dokumenty na potęgę

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
W 2015 roku na Opolszczyźnie ujawniono 574 przypadki fałszowania dokumentów.
W 2015 roku na Opolszczyźnie ujawniono 574 przypadki fałszowania dokumentów. 123rf
Z roku na rok policjanci na Opolszczyźnie odnotowują coraz więcej fałszerstw dokumentów. Przestępcy dzięki nim wyłudzają kredyty. Podrabiamy też np. recepty czy dyplomy uczelni.

W połowie marca do jednego ze sklepów komputerowych w Opolu przyszedł 28-latek, który chciał kupić na raty laptop o wartości 6 tys. zł. Sprzedawcy przedstawił zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach. Pracownika sklepu zaniepokoił jednak sposób wypisania dokumentów i wezwał policję. Funkcjonariusze szybko ustalili, że mężczyzna nigdy nie pracował w firmie, w której miał być rzekomo zatrudniony.

W ubiegłym roku w ręce policji i strażników granicznych wpadł też 44-latek z Opola, który - posługując się fałszywymi dokumentami - wyłudził kredyty w wysokości co najmniej 400 tysięcy złotych i próbował wyłudzić kolejne 100 tysięcy. Funkcjonariusze znaleźli u niego m.in. podrobione dowody osobiste, paszporty, prawa jazdy i inne dokumenty wystawione na różne nazwiska.

Jak wynika z policyjnych statystyk, z roku na rok rośnie liczba fałszowanych dokumentów.

- W całym ubiegłym roku stwierdziliśmy ich 574, natomiast w pierwszych czterech miesiącach tego roku już 219 - mówi komisarz Hubert Adamek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.

To tendencja ogólnokrajowa. Według statystyk komendy głównej policji w 2012 roku stwierdzono 29 588 przypadków fałszowania dokumentów, w 2013 - 30 331, w 2014 - 30 392, a w roku ubiegłym 32 000.

Jak mówią zajmujący się tymi sprawami policjanci, przestępcy fałszują przede wszystkim dowody osobiste oraz podrabiają zaświadczenia o zatrudnieniu czy zarobkach.
- Potem wykorzystują je do wyłudzania kredytów w bankach czy innych instytucjach finansowych albo drogiego sprzętu komputerowego czy RTV- mówi jeden z opolskich kryminalnych.

Stróże prawa notują też przypadki fałszowania recept, zwolnień lekarskich, różnego rodzaju zaświadczeń, w tym np. potrzebnych do... zapisania dzieci do żłobka czy przedszkola.

- Nie brakuje też sfałszowanych dyplomów ukończenia szkół czy wyższych uczelni albo różnego rodzaju kursów, które gwarantują dostęp do różnych zawodów - tłumaczy policjant. - Wiadomo, teraz każdy pracodawca szuka ludzi, którzy mają jak największy plik takich zaświadczeń, ale w zasadzie nie sprawdza, czy są one prawdziwe.

Paragrafy

Kto podrabia lub przerabia dokument albo używa go jako autentycznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Tej samej karze podlega osoba, która wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego albo takiego dokumentu używa.

W wypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Karane jest także samo przygotowywanie się do popełnienia takiego przestępstwa. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Osobne przepisy stosuje się do fałszowania pieniędzy. Grozi za to od 5 do 25 lat więzienia. Z kolei za wpuszczanie fałszywek w obieg - do 10 lat, a za przygotowania do fałszerstwa - do lat 5.

POLECAMY NA NTO.PL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska