Pani Grażyna tuż przez zabiegami stylistów.
(fot. fot. Sławomir Mielnik)
Gdy się ma trójkę takich osesków, trudno znaleźć czas na wypad do salonu fryzjerskiego czy kosmetycznego i poddawanie się tam parogodzinnym zabiegom upiększającym.
- Mam czas tylko na regulację brwi - mówi pani Grażyna. Jej udział w wielogodzinnych Metamorfozach stał się możliwy, tylko dzięki wsparciu męża. To on też namówił ją do udziału w naszej zabawie.
- Od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych Grażyna krząta się po domu i zabiega o ład w naszym gniazdku, podczas gdy ja pracuję. Uznałem, że udział w Metamorfozach byłby dla niej doskonałą możliwością oderwania się od tej krzątaniny. Obiecałem, że przez cały potrzebny czas będę zajmował się dziećmi - mówi Piotr Kowolik. Pomogli też dziadkowie. Podczas gdy Opolanka była poddawana przemianie w salonie fryzjerskim, jej córka przebywała z dziadkami, a synowie byli wraz z ojcem na długim spacerze po Opolu.
Pani Grażyna ma włosy o naturalnym kolorze popielatego blondu, zawsze je jednak rozjaśniała. - Boję się przyciemnienia włosów - mówi.
- Trochę szkoda, bo ten kolor włosów pasuje do typu urody pani Grażyny: lata - stwierdziła makijażystka Małgorzata Kuska, która prowadzi salon Laurent w Opolu. Dała też Opolance szereg rad: - Polecam w stroju kolory w odcieniu chłodnym, przydymionym. Jeśli więc róże - to bardzo jasne, jakby za mgłą. Podobnie z błękitami. Także zieleń powinna wyglądać jakby spalona słońcem. Sprawdzą się też wszelkie lniane odmiany bieli i ecru.
Do makijażu dobiorę chłodne odcienie naturalnego fluidu i różowo-brązowe cienie. Aby optycznie powiększyć oko radzę rzęsy przy górnej powiece malować czarnym tuszem a przy dolnej - brązowym - podpowiada makijażystka.
Największym zaskoczeniem dla pani Grażyny był jednak nowy kolor włosów. Ponieważ jest osobą zabieganą i nie ma czasu na częste farbowanie odrostów, fryzjerka salonu zdecydowała o powrocie do naturalnego ciemnego i - wydawałoby się - nielubianego koloru włosów Opolanki, ożywionego wąskimi jasnymi pasemkami. Nowe cięcie optycznie wyszczupliło twarz Opolanki. Pani Grażyna nie kryła zaskoczenia: - Nie chciałam przyciemniać włosów a teraz widzę jak mocno się pomyliłam.
Po niemal trzech godzinach zabiegów Opolanka - zupełnie odmieniona - wyszła z salonu. Czekali na nią mocno stęsknieni mąż i synkowie. Chłopcy - przez parę sekund ze zdumieniem patrzyli na "nową" mamę, a potem rzucili się w jej ramiona.
Pan Piotr również zaniemówił a następnie ściskając żonę oświadczył: - Cudownie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?