Opole > Baba za kierownicą, czyli kurs ecodrivingu dla pań

Edyta Hanszke
Helena Konopelska - Legieć podczas kursu ecodrivingu w Opolu. Fot. edh
Helena Konopelska - Legieć podczas kursu ecodrivingu w Opolu. Fot. edh
Każda z dwunastu uczestniczek kursu ekonomicznej i ekologicznej jazdy poprawiła przynajmniej jeden z parametrów: ilość spalanej benzyny albo prędkość przejazdu trasu.

Muszę teraz przyznać rację synowi, że w mieście można jeździć nawet na piątym biegu - mówiła Irena Figiel z Opola. Prawo jazdy ma od 20 lat, od roku jeździ volkswagenem dieslem, do którego, jak mówi, nie może się przyzwyczaić.

- Mimo takiego doświadczenia za kierownicą okazało się, że jeszcze ciągle mogę się czegoś nauczyć - oceniała efekty szkolenia.

Szkolenie polegało na tym, że uczestniczki przejeżdżały najpierw zaplanowaną przez organizatorów trasę po Opolu (spod Politechniki Opolskiej przez ulice Rataja, Oleską, „uliczki kwiatowe” na Chabrach, Luboszycką i do końca Lipowej na parking).

Po tym czekała je dawka teorii i przejazd tą samą trasą z instruktorem, który objaśniał, co robi.

- Niemal nie używam hamulca, zwalniam redukując biegi, ale to wymaga obserwowania drogi nie tylko tuż przed sobą, ale aż po horyzont – tłumaczył dr Ireneusz Hetmańczyk, jeden z prowadzących kurs.

Teorię wykładał dr Wacław Hepner. Obydwaj są naukowcami z Katedry Pojazdów Drogowych i Rolniczych Politechniki Opolskiej.

– To, co najważniejsze w ekologicznej i ekonomicznej jeździe to płynność przejazdu – mówił. – Badania dowodzą, że ci, którzy opanują te zasady, jeżdżą też bezpiecznej.

 

Na koniec uczestniczki musiały jeszcze raz przejechać trasę już według nowopoznanych zasad. Autorka tekstu w pierwszym przejeździe pokonała dystans spalając 6,4 litra na 100 km w czasie ponad 9 minut. Za drugim razem zajęło mi to ponad 8 minut przy spalaniu 5,7 litra na 100 km.

Teraz te wyniki opracują prowadzący szkolenie i każda z uczestniczek dostanie do domu informację, na ile poprawiała swoje umiejętności.

W szkoleniu uczestniczyło 12 pań w różnym wieku i z różnym doświadczeniem za kierownicą. Niektóre z nich jak Katarzyna Sadowska mają prawo jazdy od 4 miesięcy, inne od 22 lat, jak Helena Konopelska-Legieć.

- Koledzy w pracy jak usłyszeli, że wybieram się na taki kurs, zaczęli żartować, że sami mnie wszystkiego nauczą - mówiła inna z uczestniczek szkolenia i dopytywała, czy lepiej tracić prędkość na luzie, czy hamując silnikiem.

- Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, wszystko zależy od sytuacji na drodze - odpowiadał dr Ireneusz Hetmańczyk. – Kiedy mam do przebycia jeszcze spory kawałek, a przede mną czerwone światło, to hamuję silnikiem. Jeżeli natomiast dystans nie jest wielki, to wrzucam na luz.

Helena Konopelska – Legieć twierdzi, że niedowierzała synowi, który kazał jej hamować silnikiem. – Myślałam, że to powoduje jego psucie. Teraz wiem, że autu nic się nie dzieje – podsumowywała.

Irena Figiel stwierdziła, że dzięki udziałowi w kursie przekonała się do aut za automatyczną skrzynią biegów. – Kolejne, jakie sobie kupię, będzie miało właśnie taką skrzynię – przekonywała.

Organizatorem kursu była Fundacja OFF Opole, która zaprosiła do udziału panie. - Zarzucano nam, dlaczego panie, ale to głównie one są adresatami naszych działań - tłumaczyła Beata Kubica, prezeska Fundacji. – Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie go po raz drugi w ramach Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu.

Akcja była współfinansowana przez gminę Opole, Kurs odbywał się w siedzibie PZM Opole, a auta do jazdy udostępnił opolski salon VIP Car.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska