Opole > Wilczyński, Pyziak, Markowiak. Kto na wojewodę?

Redakcja
Andrzej Markowiak to kolejny kandydat do fotela wojewody opolskiego.

Dwaj pierwsi, o których już pisaliśmy, to Ryszard Wilczyński, członek zarządu województwa, i Andrzej Pyziak, wójt gminy Rudniki.

- Mógłbym się podjąć tej roli, ale póki co nie padła żadna propozycja ze strony władz partii, tylko sondażowe pytanie Leszka Korzeniowskiego - mówi Markowiak, były poseł PO i były prezydent Raciborza, z pochodzenia namysłowianin. - Zaznaczyłem jednocześnie, że nie chciałbym, by moja ewentualna kandydatura dotknęła kogoś z Opolszczyzny, kto na tę funkcję bardziej się nadaje.

Markowiak urodził się i wychował w Namysłowie, a w Opolu studiował. Jak sam twierdzi, z Opolszczyny wyniósł się tylko dlatego, że Racibórz, w którym mieszkał i pracował, włączono do województwa śląskiego.

O planach zarekomendowania go na stanowisko wojewody poinformował Leszek Korzeniowski. - To bardzo pracowity i kompetentny człowiek - zachwala go szef PO na Opolszczyźnie. - Tusk i Schetyna go cenią. A przy okazji nie byłby tu spadochroniarzem, bo pochodzi z Namysłowa.

Zapędy opolskiego lidera PO do dzielenia funkcji hamuje jednak Grzegorz Schetyna:
- Na początek musi być rząd, a potem dopiero można rozmawiać o administracji - mówi sekretarz generalny Platformy. - Pana Markowiaka oczywiście znam, mam o nim jak najlepsze zdanie, ale nie słyszałem, by miał zostać wojewodą opolskim. To zwykłe spekulacje.
Rozmowy na temat ewentualnego następcy Bogdana Tomaszka (PiS) ucinają także Danuta Jazłowiecka i Tadeusz Jarmuziewicz z PO.
- Decyzja o powołaniu wojewody podejmowane będą za kilka tygodni i zrobi to premier Donald Tusk i ewentualnie minister spraw wewnętrznych i administracji - kwituje Jazłowiecka.

- A to znaczy, że lokalnym politykom nic do tego - stwierdza dobrze zorientowany członek PO na Opolszczyźnie. - W dodatku takim falstartem Korzeniowski mógł spalić dobrego kandydata. Warszawa stwierdzi, że skoro już wyszło, to trzeba szukać kogoś innego.

Donald Tusk zapowiedział ostatnio, że chce "odchudzić" urzędy wojewódzkie. Czy Markowiak chciałby pokierować taką zredukowaną jednostką?

- Taki zamysł mieści się w programie PO, więc z nim nie dyskutuję, ale rzeczywiście musiałbym się nad tym zastanowić - mówi. - Rola grabarza mnie nie interesuje. Wolę instytucje prorozwojowe, a nie zanikowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska