Pokazy rękodzieła oraz dawnych rzemiosł cieszyły się w ostatnich latach dużym powodzeniem wśród weekendowych gości Muzeum Wsi Opolskiej. Organizatorzy podtrzymują tę tradycję i zapraszają odwiedzających do zatrzymania się przy warsztatach twórców.
W sobotę jak zwykle dużym zainteresowaniem odwiedzających cieszyła się stara wiejska kuźnia. Przy jednym ze stoisk można było podziwiać sprawne ręce twórczyni, która szydełkiem potrafi wyczarować urocze zabawki i gadżety. W malowniczej zagrodzie swój kram rozłożyła zielarka, z którą można porozmawiać o mocy ukrytej w niepozornych roślinach. W jednej z chat ze swoim warsztatem rozłożyła się hafciarka. Jeszcze w innym miejscu stanął kram ze ślicznymi koronkami.
- To technika tkacka. Zasady przekładania klocków można się nauczyć w pół godziny, ale podstawowe ściegi musi ktoś pokazać na żywo. To bardzo precyzyjna, wymagająca cierpliwości praca. Na wykonanie niedużej serwetki potrzeba około dwóch tygodni - mówi Teresa Luchowska, koronczarka.
Koronką klockową zajmuje się od 7 lat, odkąd na targach zobaczyła przy pracy koronczarkę z Podhala. Informacji, opisów i instrukcji szukała w internecie, ale nie na polskich stronach, lecz... hiszpańskich. Klocki sprowadza z Czech.
Nie każdy wie, że kiedyś na Śląsku działało kilkanaście szkół koronkarskich. Ich założycielką była piękna księżna Daisy. Pierwsza głośna wystawa prac lokalnych koronczarek odbyła się już w sierpniu 1911 roku w Grand Hotelu w Szczawnie Zdroju, które wtedy nazywało się Bad Salzbrunn.
Weekendowe pokazy odbywają się w godz. 11-17.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?