Julian Juszczewski, zastępca kierownika administracji cmentarzy był bardzo mocno zaskoczony, gdy po raz pierwszy usłyszał o księdze.
- Nie mamy na stanie żadnej przedwojennej księgi dotyczącej cmentarza na Półwsi, a to kapitalne źródło wiedzy nie tylko dla nas, ale i dla wielu historyków, wiedzielibyśmy np. gdzie i kto był wówczas chowany - ocenia Julian Juszczewski. - Nie wiemy, co stało się z księgami, które musiały być prowadzone na cmentarzu przed 1945 roku. Wydawało się, że z powodu wojennej zawieruchy do naszych czasów nie zachowała się nawet jedna.
Ta, która miała przetrwać II wojnę światową, obejmuje ponoć tylko lata 1941 i 1942. Piszemy ponoć, bo na razie w Polsce księgi nikt nie widział.
- Dokument ma jeden z niemieckich kolekcjonerów, jest chętny ją sprzedać - przekonuje Romuald Kulik, zajmujący się historią Opola.
Za dokument chce aż 1000 euro (około 4200 zł), a na taką kwotę nie stać Zakładu Komunalnego, który administruje cmentarzami.
- Zresztą, z tego co słyszę, to kwota jest zbyt wysoka. Ta księga nie jest aż tyle warta, choć dla nas faktycznie byłaby niezwykłym nabytkiem - przyznaje Julian Juszczewski. - Być może w zakup tego dokumentu zaangażuje się urząd miasta, jako właściciel cmentarza. Ratusz ma na pewno dużo większe możliwości finansowe niż my.
Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik urzędu miasta powiedziała nam, że Opole może być zainteresowane dokumentem, ale najpierw musi go zobaczyć, a potem dopiero zacząć ewentualne negocjacje cenowe.
- Chcielibyśmy spotkać się z kolekcjonerem, a także poprosić kilku znanych historyków z Opola, aby wyrazili opinię na temat księgi - tłumaczy rzecznik.
Być może dojdzie do tego już w sierpniu. To bowiem wówczas w Polsce ma pojawić się niemiecki właściciel księgi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?