Sławomir Kłosowski, przewodniczący opolskiego Prawa i Sprawiedliwości, zapewnia, że dla niego SLD to lewica, a nie żadni postkomuniści. - Nigdy nie używałem takich sformułowań - zaznacza.
Tylko jak określić np. Grzegorza Napieralskiego, który wychwala pod niebiosa siermiężne czasy PRL, a autorów ówczesnych błędów i wypaczeń uważa za bohaterów i swoich idoli? Ktoś o takich poglądach to nie jest postkomunista? - pytamy.
- Czym innym jest sfera określania, a czym innym pewne fakty, co do których nie ma żadnych wątpliwości - wije się Kłosowski, lecz za chwilę precyzuje: - Historii nikt nie odmieni, ale można o niej mówić bez ostrych słów.
Lider PiS jak z rękawa sypie też dowodami na lewicowość swojej partii: - Chcemy budowy państwa opiekuńczego, głosowaliśmy za utrzymaniem karty nauczyciela, a w regionie razem z posłem Garbowskim walczyliśmy o pieniądze budżetowe dla Opolszczyzny czy utrzymanie Izby Celnej.
PO nie chce być gorsza i też podkreśla, że duża część postulatów lewicy jest jej bliska. - A PiS, zabiegając o głosy lewicy, niech odpowie, jak się będzie zachowywał w sprawie aborcji i in vitro - dodaje poseł Leszek Korzeniowski.
Lider PO w regionie zapewnia, że nie będzie "podrywał" szefa opolskiego SLD, bo wierzy, że wyborcy lewicy i tak zagłosują w drugiej turze na Bronisława Komorowskiego. Dlaczego?
- Bo my nie jesteśmy... z Podkarpacia - śmieje się poseł Korzeniowski. A poważniejszym już tonem dodaje: - Chcemy Polski nowoczesnej, na miarę oczekiwań naszych dzieci. - Nie ścigamy się, kto jest bardziej pobożny i cieszy się większymi względami o. Rydzyka.
Poseł PO nie szczędzi też cierpkich słów konkurencji: - Patrząc historycznie, zbliżenie między PiS i SLD to dramat i porażka. Dla PiS nie ma niemożliwych koalicji. Nawet z diabłem się dogadają... Czy zatem SLD to diabeł?
- Mam na myśli cynizm PiS. SLD jest dla mnie w tej chwili partią znacznie bardziej roztropną i poważną - zapewnia Korzeniowski. - Miło słyszeć z ust konkurencji same pochwały i superlatywy - nie kryje regionalny lider SLD Tomasz Garbowski.
- Muszę czasem studzić swoje rosnące ego chłodnym prysznicem, ale jedna romantyczna kolacja jeszcze związku partnerskiego nie czyni. Mówię to głównie pod adresem PO, bo ta partia może słowa przekuć w czyny i np. uchwalić ustawy, na których zależy lewicy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?