Opolscy pracodawcy za mało płacą

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Najwięcej wolnych miejsc pracy jest dla robotników i specjalistów.
Najwięcej wolnych miejsc pracy jest dla robotników i specjalistów. 123rf.com
Na Opolszczyźnie jest 1700 wolnych miejsc pracy. Między innymi dla robotników i specjalistów. Przedsiębiorcy będą musieli wreszcie zacząć podnosić wynagrodzenia, by znaleźć pracowników.

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Opolu jest obecnie prawie 300 ofert zatrudnienia, niektóre od razu dla kilku osób. Na tablicy kędzierzyńskiego pośredniaka wisiało w piątek 95 ofert, a w nyskim 54. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na Opolszczyźnie jest około 1700 wolnych miejsc pracy, z czego tylko 100 to nowo utworzone etaty. Pozostałe czekają na chętnych od kilku tygodni, a nawet miesięcy.

- Mogę przyjąć do pracy elektryka od razu, ale nie ma chętnych - przyznaje Tadeusz Borzęcki, współwłaściciel firmy budowlanej z Kę­dzierzyna-Koźla.

Wolne miejsca są przede wszystkim dla robotników i specjalistów. PUP Nysa ma pracę dla spawaczy, elektryków, szwaczek, piekarzy. Spawaczom nyskie firmy oferują od 2,3 do 3,5 tysiąca złotych.

- No i tu mamy odpowiedź, skąd się bierze tak dużo wolnych miejsc pracy. To po prostu zbyt niskie stawki - ocenia pan Piotr, z zawodu spawacz. - 2,3 tysiąca złotych brutto to 1,7 tys. na rękę. Dla spawacza to kiepski zarobek. W Austrii czy Niemczech można zarobić osiem razy tyle. Nikt tu nie będzie pracował za takie pieniądze.
Około 15 procent wszystkich wolnych miejsc pracy to oferty dla robotników przemysłowych i rzemieślników (wspomniani piekarze czy cukiernicy). Co dziesiąta oferta skierowana jest do operatorów i monterów maszyn i urządzeń. Co siódma - dla specjalistów (między innymi z działu IT).

- Niewykluczone, że pracodawcy będą musieli w niedalekiej perspektywie pomyśleć o pod­wyżkach wynagrodzeń, aby pozyskać pracowników - ocenia ekonomista i politolog dr Grzegorz Balawajder. Jego zdaniem to właśnie brak specjalistów może być bardzo dotkliwy dla rynku pracy.

Podwyżki są o tyle realne, że wspomnianych wolnych miejsc pracy w naszym regionie jest obecnie ponad dwa razy więcej niż pod koniec 2013 roku, kiedy wg danych GUS było ich około 800.

Podobna tendencja obserwowana jest także w sąsiednich województwach. W dolnośląskim jeszcze niecałe dwa lata temu było nieco ponad trzy tysiące wolnych miejsc pracy, a dziś ponad 8 tysięcy. Płace w Polsce rosną, ale zdaniem pracowników - zbyt wolno. We wrześniu w sektorze przedsiębiorstw przeciętne wynagrodzenie było wyższe o 4 procent od notowanych rok wcześniej.
Taki jest nasz rynek pracy
Wg danych GUS aż 14 procent Opolan pracuje za najniższą pensję ustawową, która wynosi obecnie 1750 złotych. Podobnie jest w całej Polsce (w kraju konkretnie 13 procent).

Na 714 tysięcy Opolan w wieku powyżej 15 lat pracuje obecnie 351 tysięcy. Najwięcej jest osób w wieku 35-44 - ponad 100 tysięcy. Największą grupą są robotnicy przemysłowi (ponad 70 tysięcy), pracownicy usług i sprzedawcy (50 tys.) oraz operatorzy maszyn i urządzeń (40 tys.).

Liczba bezrobotnych w województwie opolskim w październiku 2015 roku wyniosła 33 775 osób, a stopa bezrobocia ukształtowała się na poziomie 9,6 procent.

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiatach prudnickim i brzeskim, gdzie stopa bezrobocia wynosi odpowiednio 13,5 proc. oraz 13,4 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska